Wyrzucona kazalnica Drukuj Email
Autor: Henryk Hukisz   
sobota, 08 października 2016 12:22

Nie wiem, czy zauważyliście jaki element wyposażenia kościoła zaczął znikać w ostatnim czasie? Bo ja zauważyłem, że we współczesnych miejscach zgromadzania się ludzi wierzących w Boga, zaczyna brakować kazalnic. Wiem, że nie mebel jest istotny dla zdrowej nauki, lecz dobry nauczyciel Słowa Bożego. Lecz wraz z usuwaniem kazalnic, zanika troska o nauczanie wiernych, a co za tym idzie, coraz mniej uwagi przywiązuje się do podawania zgromadzonym zdrowej nauki biblijnej. Nabożeństwa zamienia się na coś w rodzaju koncertów muzycznych, na różnym poziomie artystycznym.

Jednym z głównych błogosławieństw reformacji było umiejscowienie kazalnicy w centrum nabożeństwa. Pamiętam, gdy podczas prowadzenia wykładów z homiletyki w Seminarium Biblijnym w Ustroniu, położyłem mocny akcent na zachowanie zwiastowania Słowa Bożego w odpowiedniej proporcji do czasu przeznaczonego na uwielbianie, jeden ze słuchaczy nie zgodził się ze mną. Miał oczywiście do tego prawo, lecz nie miał racji, gdyż nabożeństwo bez nauczania przestaje być spotkaniem Kościoła. Uwielbianie jest środkiem przygotowującym glebę serca słuchaczy do odbioru „ziarna”, jakim jest Słowo.

Jezus Chrystus, Pan i Głowa Kościoła buduje Swoje Ciało zgodnie z regułami, jakie objawił na ziemi, gdy przyszedł aby ogłosić nadejście Królestwa Bożego. Ewangeliści zgodnie relacjonują Jego służbę, podkreślając tę bardzo istotną cechę, jaką było nauczanie – „I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w ich synagogach i głosząc ewangelię o Królestwie i uzdrawiając wszelką chorobę i wszelką niemoc wśród ludu”(Mat. 4:23). Z pewnością, wielu spośród słuchaczy, którzy szli za Nim, uległo wrażeniu cudownych uzdrowień, jakie wiedzieli. Lecz warto jest zauważyć, że nauka jaką słyszeli, przyciągała do stóp Nauczyciela również wielkie tłumy - „Tedy Jezus, widząc tłumy, wstąpił na górę. A gdy usiadł, przystąpili do niego jego uczniowie, i otworzywszy usta swoje, nauczał ich”(Mat. 5:1,2).

Więcej… [Wyrzucona kazalnica]
 
Niemy krzyk Drukuj Email
sobota, 08 października 2016 10:09

 
A gdybym Ci powiedziała... Drukuj Email
sobota, 08 października 2016 00:00

Dwunastoletnia Lisa zdecydowała się przygotować na konkurs szkolny wypowiedź na naprawdę trudny temat.

Zrobiła to jednak tak dobrze, że wygrała nie tylko cały konkurs (mimo prób dyskwalifikacji), ale też stała się sławna w Internecie (w ciągu zaledwie tygodnia jej przemówienia udostępnionego w serwisie YouTube wysłuchało ponad 122 tysiące osób, w tej chwili jego angielska wersja ma już blisko 600 tysięcy odsłon!).

Zapraszamy do obejrzenia pięciu minut przemówienia, które może zmienić – i uratować - niejedno życie!

 
Dlaczego nie ubrałam się na czarno? Drukuj Email
Autor: Anna Kwiecień   
piątek, 07 października 2016 10:02

Trzeci października 2016 roku został obwieszczony czarnym poniedziałkiem, dniem protestu i walki o „prawa kobiet”. Na portalach społecznościowych apelowano, by kobiety wzięły wolne z pracy, ubrały się na czarno i stanęły w „obronie swoich praw”.

Pojawiły się hasła typu: „moje ciało, mój wybór”, „kobiety mają prawo, by decydować” a przeróżne strony internetowe zapełniły się historiami „z życia wziętymi” oraz opiniami „specjalistów”, które miały poprzeć racje jednej lub drugiej strony. 

Od kilku dni uważnie śledzę to, co dzieje się w mediach oraz na portalach społecznościowych i nasuwa mi się refleksja, którą świetnie oddają słowa Aleksandry Kwiecień zawarte w tekście „Zapomniane memento mori”: Jeśli zapomnimy o wieczności, stracimy punkt odniesienia dla teraźniejszości. 

Więcej… [Dlaczego nie ubrałam się na czarno?]
 
Ręka nadziei Drukuj Email
Autor: Zand   
czwartek, 06 października 2016 00:00

Zobacz zdjęcie (Zdjęcie jest chronione prawnie dlatego nie możemy umieścić go bezpośrednio w niniejszym tekście)

Oto jak fotograf Michael Clancey opisuje historię powstania jednego z najbardziej niezwykłych zdjęć w historii medycyny:

„Zostałem poproszony przez USA Today by udokumentować zabieg korekty rozszczepienia kręgosłupa (spina bifida) u dwudziestojednotygodniowego płodu przeprowadzany w macicy matki w Centrum Medycznym Uniwersytetu Vanderbilt. W 1999 roku zabieg taki można było wykonać najwcześniej w dwudziestym pierwszym tygodniu życia płodowego. Zespół operacyjny najbardziej obawiał się, że może dojść do wywołania przedwczesnego porodu, a żadne z dzieci, które przyszły na świat przed dwudziestym trzecim tygodniem ciąży nie przeżyło.

Na początku operacji wyczuwało się napięcie.

Więcej… [Ręka nadziei]
 
Andera Bocelli opowiada historię... Drukuj Email
czwartek, 06 października 2016 00:00

 
Grzech, noworodki i ocalona radość Drukuj Email
Autor: Bartosz Sokół   
wtorek, 04 października 2016 16:48

Kobieta usłyszała “w bólach będziesz rodzić dzieci”, a mężczyzna - “w pocie oblicza twego będziesz jadł chleb”. Bóg ukarał człowieka z powodu grzechu, wpuszczając na spokojne wody ludzkiej egzystencji ból, pot, cierpienie i śmierć. Mylimy się jednak sądząc, że słuszny i sprawiedliwy gniew Boga był wszystkim co ostało się z piękna ogrodu Eden.

Potrzeba uważnego spojrzenia na spaloną ziemię, aby dostrzec, że boska dłoń rozsypała wokół ruin ziarna nadziei i zmartwychwstania. Miłosierdzie już wtedy górowało nad sądem.

Owoc miłosierdzia pod skorupą sądu

Tak, od tamtego straszliwego dnia przeklęta ziemia rodzić miała ciernie, a ciała generować ból. Praca miała stać się mozołem, a człowiek miał obracać się w proch. Raj został zaprzepaszczony, jak wrzucony w przepaść zwycięski los, a konsekwencje grzechu miały przedzierać się przez wieki i epoki, aby naznaczać życie każdego mieszkańca ziemi. I tak też się stało. Żaden farmer nie obsiewał ziemi wolnej od konfliktów natury, a żadnemu robotnikowi nie był obcy gorzki smak wyczerpania. Nigdy nie było kobiety, której moment porodu przysporzyłby wyłącznie miłych i sympatycznych wrażeń. Żyjemy w krainie, nad którą unosi się potężny cień pierwotnej katastrofy. Czy to oznacza jednak, że Bóg pozbawił nas nadziei? Osądził zgodnie z prawem i zamknął w więzieniu pozbawionym okien, pilnując by do celi nie przedostał się żaden zabłąkany promień słońca? Nie! Jeśli konsekwencje boskiej kary są twardą skorupą naszego życia, to po jej rozbiciu oczom ukazuje się soczysty owoc Bożego miłosierdzia.

Więcej… [Grzech, noworodki i ocalona radość]
 
Zapomniane memento mori Drukuj Email
Autor: Aleksandra Kwiecień   
poniedziałek, 03 października 2016 16:55

Na środku ulicy postawione pytanie. Zmusza do zatrzymania się i refleksji.

W jednym z miast natknęłam się kiedyś na duża, czarną tablicę. Na niej, wielkimi literami, wypisane było hasło „Before I die…”, czyli „Zanim umrę…”. W koszyczku przytwierdzonym do tablicy znajdowały się różnokolorowe kredy, by przechodnie mogli wpisywać swoje odpowiedzi - pomysły, plany, pragnienia, tęsknoty i marzenia.

„Before I die”

Odpowiedzi bardziej poważne i mniej. Plany i marzenia bardziej ambitne i mniej. Jedne odpowiedzi wywołują na twarzy uśmiech. Inne skłaniają do refleksji. Na środku chodnika postawione pytanie. Zmusza do zatrzymania się i chwili zastanowienia. Nad własnymi priorytetami.

Więcej… [Zapomniane memento mori]
 
Po co przemoc, skoro są one? Drukuj Email
Autor: Marian Biernacki   
niedziela, 02 października 2016 00:00

 
Brat i przyjaciel Drukuj Email
Autor: Henryk Hukisz   
sobota, 01 października 2016 16:56

„Braćmi jesteśmy, przyjaciółmi stajemy się” – słyszałem kiedyś taką maksymę, i stwierdzam, że w życiu tak właśnie często bywa.


Prawdziwa przyjaźń wymaga stałej pielęgnacji i wyrozumiałości, gdyż nie ma ludzi doskonałych. Jak mówi jedno z wielu przysłów na temat przyjaźni - „Kto szuka przyjaciół bez wad, pozostaje bez przyjaciół”. Dlatego też należy pamiętać, że „trzeba wielu lat by znaleźć przyjaciela, wystarczy chwila by go stracić”, lecz czy prawdziwa przyjaźń może być tak łatwo utracona? Najbardziej znane przysłowie o przyjaźni mówi, że „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”. Angielska wersja tej prawdy stwierdza, że „friend in need is a friend indeed”.

Adam Mickiewicz, nasz narodowy wieszcz , w wierszu „Przyjaciele”, opisuje historię ostatnich przyjaciół w oszomiańskim powiecie, którzy potrafili nawet ziarnko podzielić na dwoje. Lecz, podczas przyjacielskiej pogawędki pod dębem, gdy Mieszek się zdrzemnął, Leszek wdrapał się na wierzchołek drzewa, gdy niespodziewanie do ich towarzystwa przyłączył się niedźwiedź. Mieszka, przed niechybnym pożarciem przez nieproszonego gościa, uratował jedynie nieświeży zapach, a nie przyjaźń Leszka.

Więcej… [Brat i przyjaciel]
 
Wiara chrześcijańska cz.2 Drukuj Email
Autor: Don Fleming   
piątek, 30 września 2016 00:00

3.Zbawienie

Dlaczego ludzie potrzebują zbawienia

Od samego początku ludzie byli świadomi, że grzech ma swoje konsekwencje i szukali sposobów ich uniknięcia. Dowodem na to jest istnienie tak wielu filozofii i religii na świecie. Mężczyźni i kobiety chcą zostać uwolnieni od cierpienia i kary, które niesie ze sobą grzech, zarówno w tym życiu, jak i w przyszłym. Innymi słowy, chcą zostać zbawieni.

Niektórzy uważają, że grzech może wyeliminować edukacja, lepsze warunki socjalne czy zdrowsze środowisko. Jednak jest wiele krajów, których obywatele żyją w dobrobycie, a mimo to nie zmienili się na lepsze. Tak naprawdę, wydaje się, że stali się nawet gorsi. Kłótnie, nieuczciwość, kłamstwo, nienawiść i inne złe rzeczy rozpowszechniły się jeszcze bardziej niż kiedyś.

Po prostu, natura ludzka jest grzeszna i zewnętrzne ulepszenia nie mają na nią wpływu. Zachowywanie religijnych zasad czy wypełnianie religijnych ceremonii nie usunie choroby grzechu z ludzkiego serca. Podobnie, jak lampart nie może zmyć swoich cętków, a umyta świnia zaraz z powrotem tarza się w błocie.

Więcej… [Wiara chrześcijańska cz.2]
 
Oczy wiary Drukuj Email
piątek, 30 września 2016 00:00

 
Wiara chrześcijańska cz.1 Drukuj Email
Autor: Don Fleming   
czwartek, 29 września 2016 19:00

1.Bóg

Niewidzialne coś

Od najdawniejszych czasów ludzie zdawali sobie sprawę, że istnieje coś więcej niż tylko świat materialny. Różnego rodzaju święte rytuały były już częścią życia pierwotnych mieszkańców buszu i jaskiń. Od początku historii świata ludzie zawsze byli religijni.

Obecnie większość członków każdej grupy narodowościowej, rasowej, językowej czy kulturowej wyznaje jakąś religię. Wygląda na to, że wiara w duchowe aspekty życia jest częścią ludzkiej natury i nie zależy od rozwoju cywilizacji, wiedzy czy dobrobytu.

Jest to prawdą nawet w przypadku osób, które wydają się nie wyznawać żadnej religii i nie wierzyć w Boga. Ich postawa i zachowanie wskazują, że są świadome istnienia jakiejś niewidzialnej siły wpływającej na ich życie.

Więcej… [Wiara chrześcijańska cz.1]
 
Przyjdź, Panie nasz! Drukuj Email
Autor: Marian Biernacki   
środa, 28 września 2016 00:00

"Jeśli kto nie miłuje Pana, niech będzie przeklęty! Marana tha" [1Ko 16,22]. Słowa te dopisał apostoł Paweł do listu, który skierował do zboru w Koryncie. Po prostu, już po zakończeniu pracy pisarza, któremu list dyktował, własnoręcznie dopisał swego rodzaju postscriptum z pozdrowieniem i ważną uwagą zawartą w zestawieniu dwóch tajemniczych słów: anathema i maranatha. Właśnie te słowa będą przedmiotem naszego rozważania.

Więcej… [Przyjdź, Panie nasz!]
 
<< pierwsza < poprzednia 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 następna > ostatnia >>

Strona 175 z 225