Jak ja bym się zachował? Drukuj Email
czwartek, 11 marca 2010 08:43

Kasjerka Advance America, 43-letnia Angela Montez, zalała się łzami, gdy zobaczyła naprzeciw siebie mężczyznę, który mierzył do niej z pistoletu.

Zaczęła z nim rozmawiać o Bogu, wytłumaczyła mu, że wciąż ma on okazję zawrócić, wybrać właściwą drogę życia. Zamaskowany mężczyzna odparł, że ma na utrzymaniu 2-letnie dziecko i poprosił panią Montez, aby ta wraz z nim pomodliła się za jego duszę. Oboje uklękli i zaczęli się modlić. Po 10 minutach wstali z klęczek. Mężczyzna wyjął przy niej jedyny nabój z pistoletu i obiecał, że jej nie skrzywdzi. Pomimo szczerej rozmowy, nie zrezygnował ze swoich planów. Zabrał kasjerce telefon komórkowy, kazał się jej udać na zaplecze i obiecać, że przez 20 minut nie powiadomi policji. Z kasy zabrał tylko 20 dolarów, zostawiając całą resztę pieniędzy w szufladce.

Coż pomimo nie dokońca dobrego zakończenia, historia i tak jest godna zauważenia. Bardzo podoba mi się postawa Angeli Montez.

Jak ja bym się zachował?