Jaką wodę pijesz? Drukuj
Autor: Sergiusz Borecki   
poniedziałek, 23 stycznia 2017 09:00

Człowiek pije to, czego pragnie. Czy jesteś przy źródle, przy Jezusie? Czy jesteśmy odrodzeni z Ducha Świętego, napełnieni Nim? Czy płyną z nas strumienie wody żywej? Do Kościoła, do ludzi? Jeśli nie, to znaczy, że nie z tego źródła pijemy! Jeśli nie ma w tobie ożywczej wody źródlanej, wody Ducha Bożego, to jaka woda tam jest? Rzeczna? Jeśli tak, to skąd się tam wzięła? Sama napłynęła?

Przeczytajmy na początek słowa z Jr 2:31 jako wstęp do naszego rozważania. W naszym fragmencie Bóg wypowiada przez proroka Jeremiasza słowa do Judy, do narodu Izraela. Narodu, który wybrał sobie swoją drogę życia i wolność w swoim rozumieniu. To ludzie, którzy świadomie odrzucili Boga. W kraju zapanowała trudna sytuacja gospodarcza, polityczna, moralna i duchowa.

To był naród, który rozpadał się od środka, pękały jego szwy i w ogóle wszystko szło w złym kierunku. Wrogowie go otaczali, pojawiały się ogromne problemy, władza była skorumpowana, degeneracja panowała powszechnie. W narodzie zaznaczał się straszliwy upadek moralny. W środek tego wszystkiego Bóg posłał człowieka imieniem Jeremiasz, by niósł słowo, które uświadomi ten naród.

Bóg przemówił do kogoś, kto zaczął dryfować oddalając się od Niego. Czy kiedykolwiek mieliście ten problem? Ja miałem. Wielokrotnie znajdowałem się w sytuacji, kiedy zaczynałem tracić coś z zapału i radości, a także pokoju, który oznaczał obecność Boga w moim życiu. Tę obecność, która dosłownie przepływała przez mojego ducha, dając życiu orzeźwienie. Przypuszczam, że również wy doświadczaliście czegoś takiego.

Problem w tym, że taka sytuacja, w jakiej znalazła się Juda, może przydarzyć się każdemu i nikt nie będzie wiedział, co jest nie w porządku. Tak właśnie było w Judzie. Siedząc w swoich problemach ganili Boga, oskarżali Go o to, że nie wypełnia swoich obietnic, że nie ratuje, kiedy trzeba, że jest niekompetentny, by prowadzić lud. I wtedy Bóg odpowiedział: Poznaj i zobacz... (w. 19). Poznaj i wiedz, w czym leży twój problem. Bierze się on stąd, że opuściłeś źródło, opuściłeś swojego Boga. Karze cię twoja złość, smaga cię twoje odstępstwo (w. 19), wcale nie Bóg, sam sobie napytałeś biedy.

Przez tego samego Jeremiasza Bóg jeszcze raz spyta się Izraela: Dlaczego sobie samym wyrządzacie wielkie zło? (Jr 44:7). A więc poznaj i zobacz, gdzie jesteś i co ci się przydarzyło. Kim teraz jesteś, jaki jesteś. Wspomnij na przeszłość i zobacz, co jest teraz.
Co się wydarzyło w twoim życiu?

Bóg użył wspaniałej ilustracji, by pokazać Izraelowi, w czym tkwi jego problem. W ten sposób unaocznił mu, gdzie jest moment, w którym zaczyna się upadek niosący trudności i niewolę. Ten obraz służy także nam dzisiaj, pomagając nam zobaczyć samych siebie i nasz problem. Bóg mówi:
Mój lud popełnił dwojakie zło: Mnie, źródło wód żywych, opuścili, a wykopali sobie cysterny, cysterny dziurawe, które wody zatrzymać nie mogą (Jr 2:13).

To jest ten obraz. Głupota kogoś, kto zostawił bijące czystą wodą źródło i zamienił je na wykopany w ziemi zbiornik na wodę. Tu warto wytłumaczyć, co oznaczają słowa:
- źródło wody żywej – źródło bijące świeżą wodą (Izraelici nazywali płynące wody czystych rzek lub źródeł żywą wodą). W przenośni oznacza to Boga jako źródło takiej wody, życiodajne źródło opieki i zbawienia.
- cysterna – zbiornik na wodę. Wykopany w ziemi, zrobiony z kamieni basen, jak dzisiejsze baseny strażackie, w którym stoi gnijąca, mętna i pełna brudu woda. Na dodatek ta cysterna jest dziurawa i nie jest w stanie długo utrzymać wody.

Źródło świeżej, wytryskującej wody przynosi orzeźwienie, odświeżenie, zdrowie - ta woda po prostu ma jakość. Cysterna zbiera deszczówkę, bakterie, glony, muł, śmieci. Taka woda po pewnym czasie mętnieje i zaczyna śmierdzieć. Czy ktokolwiek chciałby się odświeżyć w basenie przeciw-pożarowym lub napić się tej wody? A czy tego nie robimy czasem w sposób duchowy?

W jaki sposób Izrael pozbywał się źródła żywej wody? Bardzo prosto. Wersety 20. i 31. pokazują nam, na czym polegał błąd Judy: Bo już dawno złamałaś swoje jarzmo i zerwałaś swoje więzy, mówiąc: Nie chcę być niewolnicą. Lecz jak nierządnica kładziesz się na każdym wysokim pagórku i pod każdym zielonym drzewem... Nie chcę być niewolnikiem, chcę być wolny, nie pójdę już za Tobą!

Bóg więc zdaje się mówić: „Radź więc sobie, człowieku, sam. Pamiętaj jednak, że twoje niepowodzenia nie są moim dziełem”. Człowiek, który opuścił Boga, ma problem, dotyka go ciemność, a drut kolczasty jakby oplata całe jego życie. W takim stanie była Juda. Bóg jednak pokazuje: Karze cię TWOJA złość, smaga cię TWOJE odstępstwo. Poznaj więc i zobacz, jak złą i gorzką jest rzeczą, że opuściłaś Pana, swojego Boga i nie ma u ciebie bojaźni przede mną (w. 19). Sam wybrałeś drogę. Sam sobie narobiłeś problemów. Miałeś dobrą wodę, świeżą wodę, ale chciałeś pić deszczówkę, męty z cysterny. Teraz jesteś chory!

Te słowa Bóg wypowiedział do swojego ludu, który wybrał spośród innych, by mogli bezpośrednio pić ze źródła. Stworzył ich do życia w nowej rzeczywistości: Przecież to Ja zasadziłem cię jako szlachetną winorośl, cały szczep prawdziwy... (w. 21). Ale niestety ta winorośl nie chciała rosnąć przy źródle i cały stan rzeczy uległ zmianie:... a jakże mi się zmieniłaś na krzew zwyrodniały, na winorośl dziką! A werset 17. dodaje: Czy nie zgotowałaś sobie tego sama, opuszczając Pana, swojego Boga?

Jaki jest stan Judy, a zarazem jaki jest stan człowieka, który odchodzi od Boga, który opuszcza źródło wody żywej? Dosadnie opisują to poniższe wersety:
Czy Izrael jest niewolnikiem albo sługą urodzonym w domu? Dlaczego więc stał się łupem? Młode lwy ryczą na niego, głośno porykują, obracają jego ziemię w pustynię, jego miasta są spalone tak, że nikt tam nie mieszka. Nawet mieszkańcy Memfisu i Dafne ostrzygą ci czubek twojej głowy (Jud 14-16).

Czy nie bywa tak, że czasem czujesz się, jakbyś był niewolnikiem i to takim, który w niewoli się urodził? Albo że problemy nastają na ciebie i ścigają cię jak młode, silne i pobudzone do walki lwy? Niszcząc wszystko, za co się weźmiesz? A nawet twoi sąsiedzi zrobią sobie jeszcze z ciebie i twojego problemu żarty, „strzygąc ci czubek głowy”? I jest wtedy bardzo źle. Czujemy się jak zbite psy. Ale człowiek niewiele się uczy. Wie tylko, że powinien się napić wody, świeżej wody, może się także umyć. Jednak nie pójdzie do źródła wody żywej, tylko znowu po swojemu, albo w zaparte: zostawił Boga, to już nie będzie do źródła wracał. Albo w głupocie i nieświadomości idzie szukać innej wody, jeszcze dalej. Opuścił źródło, pragnie, jest brudny, chory. Ale nie zdaje sobie sprawy, nie pomyśli, od czego się to zaczęło, tylko idzie i po omacku szuka wody dalej.

A może świta mu inna myśl: „O, wiem, gdzie jest woda! Oni ją mają. Tam pójdę. A tam płyną całe rzeki wody. Tam się napiję, tam się umyję!”. I idzie do rzeki obcej, zostawiając źródło bijące czystą i świeżą wodą. Czy tak się nam nie zdarza? Czy miałeś takie doświadczenie? Skąd już piłeś wodę? Gdzie już próbowałeś ugasić pragnienie? W czym się już próbowałeś umyć? Jestem pewny, że każdy z nas mógłby opowiedzieć tutaj ciekawe historie na ten temat.

Popatrzmy na werset 18.: A teraz co masz z tego, że udajesz się do Egiptu, aby pić wodę Nilu, albo co masz z tego, że udajesz się do Asyrii, aby pić wodę Eufratu? Czy nie tak właśnie czasem robimy? Zapominamy o źródle. Nie raz zdarza się człowiekowi, że zapomni o źródle czystej wody i idzie napić się z Nilu, tych mętów.

Bóg zarzuca Izraelowi, że tak właśnie zrobił i stąd jego problemy. A teraz, gdy się ocknął, że potrzebuje wody, idzie pić daleko od swojego domu. Uświadomimy sobie głupotę Judy, głupotę człowieka, gdy spojrzymy na mapę. Idą pić do Egiptu wodę z Nilu. Bóg daje im źródło, ale idą pić w Egipcie wodę z Nilu! Tam, u swojego dawnego wroga! Tam, gdzie przez ponad 400 lat był naród Izraela w niewoli - tam chodzą pić. I co piją? Mętne, brudne wody Nilu. Wody, które są brudne od bakterii i niosą ogromne ilości mułu.

Gdzie ty pijesz wodę? Wyszedłeś już ze swojego Egiptu? Wyprowadził cię Bóg z twojej niewoli? Nie powracaj więc do Egiptu, by pić wodę z Nilu! Przyjrzyj się dokładnie swojemu życiu! Czy nie ma tam czasem wydeptanej ścieżki nad rzekę? Może jest zakamuflowana, nikt nie widzi, że pijesz z Nilu? Nie szkodzi, i tak wszyscy czują, czym ci się czka! Nie chodź tam!

Dalej Bóg mówi, że Izrael chodzi pić do Mezopotamii, do Asyrii, by pić wodę z Eufratu. Jeszcze dalej! Asyria najeżdża Izraela co rusz, podbijając go po kawałku. Okupuje jego ziemie, a ten chodzi tam pić mętną, mulistą wodę z Eufratu! I jaki jest skutek? Znacie przecież historię Izraela – stają się niewolnikami Asyrii! Asyria podbiła, zdobyła Izrael, zniewoliła ten lud i uprowadziła od źródła wody żywej. Czy najeżdża cię w twoim życiu twoja Asyria, Babilon? Więc dlaczego pijesz u niej wodę. Nie chodź tam, nie pij z Eufratu, by cię nie podbiła i byś nie stał się niewolnikiem.

Bóg mówi: Jakże lekko ci przychodzi zmieniać swoją drogę! Także Egipt cię zawiedzie, jak zawiodła cię Asyria (w. 36).

Bóg daje ci źródło wody żywej! Czy naprawdę potrzebujesz tej całej zabawy, jaką daje nam świat? Czy potrzebujesz oglądać, czytać, brać udział w tym, co daje świat? Czy naprawdę musimy pić z innych źródeł, skoro to najlepsze bije obok nas? Jak lekko, jak łatwo przychodzi nam zmieniać źródło wody. Ale inne źródła zawodzą!

Jest tylko jedno źródło wody, które nie zawodzi, które nie wysycha. Źródło, które nawadnia życie człowieka obficie, by mogło kwitnąć jak ogród. To źródło wody żywej. To źródło Boga.

Jezus powiedział:
Każdy, kto pije tę wodę, znowu pragnąć będzie; ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu (J 4:14). To ważne! Co tutaj mówi Jezus? Mówi, że jeśli nie zaczniesz pić z nowego źródła, z dobrego źródła, z tej wody, którą daje On sam, to będziesz ciągle wracał pić ze starego. Nawet jeśli nie chcesz, będziesz wracał pić z dziurawej cysterny, z Nilu i z Eufratu.

Skąd pijesz?

Może wydaje się człowiekowi, że wcale tego nie potrzebuje. Może mówi sobie: „No cóż, problemy mnie dopadają, ale ja wybrałem sobie Nil i wcale nie od niego jestem chory i brudny. Będę z niego pił dalej, bo będę robił to, co lubię robić. Przecież nie jestem niewolnikiem”. I tu się właśnie myli, bo niestety nie może przestać pić z Nilu, jest niewolnikiem Egiptu.

Jaką wodę pijesz? Jeśli brudną, rzeczną, to słaba perspektywa przed tobą, właściwie żadna. I wcale nie jest ona lepsza, jeśli pijesz z obu źródeł. Czasem ze źródła wody żywej, a czasem z cysterny lub Nilu. Nie może Boży człowiek pić z dwóch, trzech różnych źródeł! Nie może kuleć na dwie nogi.

Jezus powiedział: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu (J 7:36n). Tą wodą, żywą wodą jest Duch Święty. Skoro Jezus jest źródłem wody żywej, skoro Duch Jezusa Chrystusa jest wodą żywą, to jakim duchem jest Nil, Eufrat i zbiornik z gnijącą wodą? Stawiam jeszcze raz to pytanie. Postawiłem je sobie, stawiam je także dziś tu, wam. Jeśli wodą żywą jest Duch Święty, to jaki duch stoi za wodą z Nilu, Eufratu lub cysterny? Widzicie to? Jaką wodę pijesz? Jakie duchowe źródło ma woda, którą pijesz? To nie jest zabawa! Co nas napełnia? Co później wypływa na ludzi, którzy nas spotykają. Czy woda, która płynie ze źródła żywego? Jeśli pijesz choć trochę, tylko czasem, z Eufratu lub z Nilu, to jednak woda, która wypływa z ciebie, jest brudna, zanieczyszczona, nie jest z Ducha Świętego. Życie jest marne, charakteryzuje go powszechna kiepskość. Nie ma pełni - jest tak, jak w Izraelu, kiedy prorokował Jeremiasz.

Picie wody: ze źródła wody żywej lub mętnych wód rzeki, to nie tylko chęć zaspokojenia pragnienia. To, co pijesz, odzwierciedla twój głęboki, duchowy stan. Człowiek pije to, czego pragnie. Czy jesteś przy źródle, przy Jezusie? Czy jesteśmy odrodzeni z Ducha Świętego, napełnieni Nim? Czy płyną z nas strumienie wody żywej? Do Kościoła, do ludzi? Jeśli nie, to znaczy, że nie z tego źródła pijemy! Jeśli nie ma w tobie ożywczej wody źródlanej, wody Ducha Bożego, to jaka woda tam jest? Rzeczna? Jeśli tak, to skąd się tam wzięła? Sama napłynęła? Skąd pijemy wodę? Gdzie karmimy nasze dusze, serca, umysły? Po co chodzimy do Egiptu i Asyrii? Bądźmy szczerzy! Jeśli pragniesz, pij dobrą wodę, wodę, którą daje Jezus. Zmień swoje życie.

Pijmy wodę ze źródła! Pij „DUCHOWIANKĘ”, będziesz silny, zdrowy i mądry. Stań przy źródle, i niech woda przepływa przez ciebie. Zapragnij napełnić się tylko nią. Inaczej ciągle będziemy wracać nad rzekę, by napić się brudnej wody. I taką wodę będziemy roznosić – stęchłą, śmierdzącą, rodzącą choroby, zatrucia i nieurodzaj życia. Jezus zaś dał nam prawo roznosić wodę żywą, żyć i działać pod jej wpływem. Pozwolił prowadzić życie pełne duchowej świeżości!

Piłeś kiedyś z Bożego źródła?

Jeśli nie, to jest czas, by w końcu spróbować, by w końcu naprawdę się napić i nie korzystać z brudnej wody Nilu. Jeśli jednak już kiedyś piłeś z Bożego źródła i czujesz, że teraz masz bóle brzucha i duchowe mdłości, to porzuć Egipt i jego wodę, zostaw swoje dziurawe i zamulone zbiorniki i wracaj do źródła wody żywej. Umyj się w niej, oczyść, ożyw!

Błogosławione przez Boga życie czeka na ciebie!

Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije – mówi Jezus.

Amen.

Artykuł publikujemy dzięki uprzejmości portalu www.dlajezusa.pl