Strumienie na pustyni - 05 kwiecień Drukuj
Autor: L.B.Cowman   
piątek, 05 kwietnia 2019 00:00

„Potem wejdź do domu i zamknij drzwi za sobą i za swoimi synami” 2 Król. 4, 4

Matka i jej synowie musieli zostać sam na sam z Bogiem, ponieważ mieli do czynienia nie z prawami natury lub działaniem kapłanów, i nawet nie z Bożym prorokiem. Dlatego też koniecznie musieli odsunąć się od wszelkiego wsparcia, czy pomocy człowieka, aby stali się zależni tylko i wyłącznie od jedynego źródła cudów – żywego Boga.

Bóg często tak postępuje z nami, abyśmy znaleźli się w samotności, w celi modlitwy i wiary, dokąd wchodzić powinien każdy, kto w swoim życiu chce przynosić obfite owoce. Bywają chwile i okoliczności, w których Bóg uważa za potrzebne odgrodzić nas tajemniczą ścianą, odcinającą od wszelkiego wsparcia z zewnątrz, dając nam możliwość przeżycia rzeczy nieoczekiwanych, niepodobnych do wszystkiego, do czego przywykliśmy. Wprowadza nas w podziw i zdumienie, i nie rozumiemy, co się z nami dzieje. Wtedy właśnie Bóg zaczyna zmieniać nasze życie według swego wzoru, uczy nas zwracać się o pomoc wyłącznie do Niego i tylko w nim pokładać naszą ufność.

Osoby, które Bóg wprowadza na drogę bezpośredniej z Nim społeczności, stawia w wyjątkowych okolicznościach. Świadome są wtedy, że Bóg nimi kieruje, ma z nimi społeczność i w Nim pokładają wszystkie swe nadzieje.

Podobnie jak stało się z wdową (2 Król. 4,4), powinniśmy oddzielić się od wszystkiego z zewnątrz i mieć związek wewnętrzny jedynie z Bogiem. Wtedy nasze oczy będą otwarte, aby oglądać Jego cuda.

Często Pan daje nam cudowne objawienie Siebie samego przy wyjątkowo bolesnych doświadczeniach.