08.Choroba i uzdrowienie w świetle Pisma Świętego |
Autor: Andrzej Poręba | |||
piątek, 22 marca 2013 01:00 | |||
Bóg stworzył wszechświat bez chorób i śmierci, lecz nieposłuszeństwo człowieka zmieniło ten stan rzeczy. Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga miał panować nad całym stworzeniem, rozmnażać się i korzystać z tych rajskich warunków, jakie zostały dla niego przygotowane. Mógł żyć bez cierpień, chorób, bez lęku przed grożącą śmiercią, w pełnej harmonii z Bogiem i całym stworzeniem. To co Bóg uczynił było bardzo dobre (por. 1 Mojż. 1, 31). Niestety, jak wiemy, mimo ostrzeżenia człowiek w swoim nieposłuszeństwie sięgnął po ten zakazany owoc i ściągnął na siebie tragiczne konsekwencje. Wśród nich jest wymieniony po raz pierwszy, ból, dolegliwości, zmęczenie – w pocie czoła… a przede wszystkim śmierć duchowa i fizyczna – wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty…(1 Mojż. 3, 19). Człowiek został wygnany z ogrodu Eden. Duchowa więź z Bogiem została zerwana. Konsekwencje ponieśli nie tylko pierwsi rodzice, ale przeszły one również na wszystkie kolejne pokolenia ludzi (por. Rzym. 5, 12). Te same konsekwencje dotykają również i nas współczesnych. Dlatego między innymi towarzyszą nam cierpienia różnego rodzaju, śmierć i choroby, których lista ciągle się wydłuża. Najogólniej choroby możemy podzielić na somatyczne (ciała) oraz psychiczne. Od wieków ludzkość trapią różne choroby, dziesiątkujące całe populacje. Historia wspomina epidemie, które zabijały całe rodziny, lokalne społeczności a nawet całe narody. Wspomnieć można tutaj epidemię dżumy, która wybuchła w Londynie i okolicach w 1665 roku pochłaniając około 100 tyś. ludzi. W Indiach w pierwszej połowie XIX wieku pandemia cholery doprowadziła do śmierci 40 mln. ludzi. Rozprzestrzeniała się ona głównie przez zanieczyszczoną wodę pitną oraz jedzenie. Podczas pandemii ospy prawdziwej, która ogarnęła osiemnastowieczną Europę zmarło około 60 mln. osób. Wielu naukowców i badaczy twierdzi, że to właśnie ta choroba wpłynęła ostatecznie na wyniszczenie cywilizacji Inków i Azteków. Jedna z największych pandemii w historii ludzkości uderzyła w 1918 r. wszystkie kontynenty. Grypa zwana „hiszpanką” według różnych szacunków zabiła od 50 – 100 mln. osób a chorowało na nią około 1/3 światowej populacji. Gdyby do tych chorób w postaci epidemii, pandemii dołączyć inne występujące w mniej zmasowany sposób, ale również powodujący śmierć czy cierpienia ludzi, to liczby te byłyby o wiele większe. Rozwój cywilizacji, powodujący zanieczyszczenie środowiska, skażenia różnych organizmów, do tego grzechy popełniane przez wielu ludzi (mam tutaj na myśli choćby choroby weneryczne i AIDS – rocznie umiera około 2 mln. ludzi) doprowadzają do eskalacji tych cierpień jakie spadają na ludzkość. O różnych chorobach dowiadujemy się również z kart Biblii. Ich pojawienie się jest również spowodowane różnymi czynnikami. Czytając Pismo Święte dowiadujemy się, że niektóre choroby dotykają ludzi jako konsekwencje ich grzechu, czasami zsyłane bezpośrednio przez Boga jako kara. Tak było w przypadku Miriam - siostry Mojżesza (por. 4Mojż. 12, 9-10), czy w przypadku Giezego - sługi Elizeusza (por. II Król. 5, 25-27). Są pokazane przykłady chorujących ludzi, którzy zostali dotknięci bezpośrednio przez szatana, jak pochylona kobieta opisana w Ewangelii Łukasza: A czy tej córki Abrahama, którą szatan związał już od osiemnastu lat, nie należało rozwiązać od tych pęt... (Łuk. 13, 16). Czasami Bóg pozwalał szatanowi dotykać niektórych osób, dla realizacji zamierzonego celu. Pozwolił tak uderzyć w życie nienagannego i sprawiedliwego Hioba, aby wykazać przed mocami ciemności jego wierność i miłość ku sobie i dowieść szatanowi, że jest kłamcą. Również apostoł Paweł doświadczał jakiegoś problemu, wszystko wskazuje na to, że zdrowotnego (por. Gal.4, 14-15), które nazywa cierniem, jakby posłańcem szatana (por. II Kor. 12, 7). Ten cierń pozwalał mu zachować właściwą relację ze swym Panem. Bywają choroby, spowodowane działaniem i obecnością sił demonicznych w człowieku np.: opętany niemowa (por. Mat. 9, 32-33), ślepy i niemy (por. Mat. 12, 22), chorzy w Kafarnaum (por. Łuk. 4, 40-41). Dochodzi do nich najczęściej poprzez kontakt z tym światem ciemności poprzez okultyzm, spirytyzm, magię, wróżenie itp. Istnieją choroby przenoszone drogą dziedziczenia, czyli tzw. genetyczne obciążenia. Choroby mogą być przenoszone przez chorujących ludzi, będących nosicielami różnych pasożytów, bakterii i wirusów. Skażone przez człowieka środowisko, stwarza coraz lepsze warunki do rozmnażania się różnych chorób nieznanych jeszcze przed wiekami lub bardzo rzadko występujących. Teraz nazwa się ich chorobami cywilizacyjnymi. Do nich zaliczyć możemy między innymi alergie, cukrzycę, nowotwory, choroby wieńcowe itp.. Inną przyczyną cierpienia i chorób ludzi może być ich nieostrożność lub wręcz lekceważenie podstawowych zasad bezpieczeństwa i higieny, niewłaściwy tryb życia. Przyczyną może być również celowe działanie człowieka, by kaleczyć, wyniszczać swoich przeciwników. To bardzo często obserwujemy podczas prowadzenia działań wojennych. Stosowana broń chemiczna, biologiczna, bakteriologiczna doprowadza tysiące ludzi do chorób, kalectwa i śmierci. Są też choroby i związane z nimi konsekwencje dotykające sfery psychicznej i emocjonalnej. Budzą one nieraz kontrowersje. Podzielone są zdania na temat depresji i jej źródła. Na świecie na nią cierpi, jak podają niektóre statystyki ponad 120 mln ludzi. Staje się coraz powszechniejszą chorobą. Wyprzedzają ją tylko choroby krążenia. W Polsce szacuje się liczbę cierpiących na depresję na ok. 1.5 mln. Ocenia się, że około 20% chorych popełnia samobójstwa. Depresja to poczucie smutku i przygnębienia, któremu towarzyszy obniżenie szybkości wszelkich procesów zachodzących w naszym ciele. Jest stanem całego organizmu. Może być objawem, chorobą lub reakcją. Nie ma wyraźnej granicy między "zwykłym" przygnębieniem, którego wszyscy doświadczamy w życiu a prawdziwą depresją. Gdyby się zastanowić nad celem występowania chorób w życiu ludzi wierzących, to możemy dojść do następujących wniosków:
2.Inne choroby Bóg dopuszcza, aby objawić swoją moc i chwałę. Przykładem jest przypadek niewidomego opisanego przez Ewangelistę Jana. W odpowiedzi na posądzenia ludzi o to, że ta choroba jest skutkiem grzechu Pan Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, lecz aby się na nim objawiły dzieła Boże (Jan 9, 3). Kolejnym przykładem może być Łazarz, którego choroba doprowadziła do śmierci. Jednak i w tym był Boży plan, aby poprzez wskrzeszenie z martwych wydać świadectwo ludziom o mocy Jezusa Chrystusa, o mocy Boga. 3.Są choroby, które można nazwać błogosławieństwem, jakie Bóg dopuszcza, aby uczyć człowieka zależności od siebie i uchronić go przed grzechem pychy. Takim najlepszym przykładem może być przypadek apostoła Pawła (por. II Kor. 12, 7). Dzięki temu mógł Paweł pełnić swą służbę z pełnym oddaniem i pokorą. Choć przez jego ręce Bóg czynił liczne cuda i uzdrowienia sam jednak apostoł doświadczał cierpienia. Bywają choroby, kalectwa, czy inne bolesne zdarzenia, które Bóg dopuszcza na człowieka, by go ochronić od rzeczy gorszych, bądź użyć do szczególnej misji. Znany jest wszystkim Australijczyk Nick Vujicic, który urodził się bez rąk i bez nóg. Mimo swego kalectwa stał się inspiracją dla wielu załamanych ludzi. Bóg go powołał do służby kaznodziejskiej, by pocieszał i wspierał wszystkich zasmuconych i odsuniętych często poza margines społeczeństwa, by zwiastował im ewangelię zbawienia. Słyszałem też inną historię o pewnej rodzinie wierzącej zamieszkującej na wiosce. Ich syn wraz z innymi chłopakami poszedł pojeździć na koniach i wtedy doszło tam do tragedii, ponieważ spadł tak nieszczęśliwie z konia, że nabawił się kalectwa obu nóg. Wielu mieszkańców tej miejscowości stwierdziło, że to kara Boska za jakieś grzechy. Ale po latach wszyscy jego rówieśnicy zostali powołani do wojska, ponieważ wybuchła wojna i żaden z nich już nie wrócił do domu. Ta niepełnosprawność ocaliła mu życie. Podobnie może się dziać w życiu wielu wierzących ludzi. Nie można wyciągać pośpiesznych wniosków. Dopiero z perspektywy czasu wiele trudnych przypadków zostaje wyjaśnionych i zrozumianych.
Również takie choroby, takie kary uczą lud Boży bojaźni Pańskiej. Jakie mogą mieć znaczenie choroby i cierpienia w życiu ludzi wierzących? Częściowo już napisałem, że służą dla naszego dobra, dla dobra kościoła. W każdym z wymienionych wyżej przypadków zmuszani jesteśmy niejako do szukania Bożego oblicza. Wyciągamy wnioski i uciekamy od powielania tych samych błędów. Uczeni jesteśmy cierpliwości i wytrwałego podążania za Panem w pokorze. Dzięki cierpieniu przywracany jest człowiekowi rozsądek. We wszystkich przypadkach Bóg czegoś nas uczy. Bóg nie kocha się w śmierci człowieka, ani też nie lubuje się w jego cierpieniu, ale jeśli to dla niego konieczne dopuszcza cierpienia, aby go pociągnąć ku sobie i poprowadzić według swej woli. Pan Jezus zapewnił, że jako dobry pasterz pragnie dla swej trzody tego co najlepsze: Złodziej przychodzi tylko po to by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały (Jan 10, 10). Nieżyjący już, znany ewangelista Dawid Wilkerson nauczał, że bez Bożego pozwolenia szatan nie może uśmiercić wierzącego człowieka, z czym się całkowicie zgadzam. Tylko za zgodą Boga szatan mógł tak boleśnie doświadczyć sprawiedliwego Hioba. Często korzystamy z pomocy lekarzy, których Bóg obdarzył mądrością i umiejętnością wspartą nabytą wiedzą. Bądźmy za nich Bogu wdzięczni. Jednak również oni nierzadko stają bezradni przed wieloma chorobami. Chociaż wiedza medyczna i postęp w rozwoju techniki i aparatury medycznej jest coraz większy, to jednak ciągle umiera bardzo dużo młodych ludzi. Naukowcy szukają lekarstwa na starość i śmierć, a w tym czasie pojawiają się nowe choroby i mnożą straszne epidemie, zbierające wielkie żniwo. Jest jednak ktoś, kto ma moc uzdrowić każdą chorobę i usunąć najbardziej dojmujące cierpienie. To najlepszy lekarz duszy, ducha i ciała – JEZUS CHRYSTUS. W księdze Izajasza czytamy: Lecz On nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony. Lecz On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a Jego ranami jesteśmy uleczeni (Iz. 53, 4-5). Tak więc mamy prawo zwrócić się bezpośrednio o pomoc do najlepszego Lekarza, który nas kocha. Uzdrowienie następuje poprzez wiarę. Przeszkodą może być grzech, dlatego szczera analiza i badanie swego życia jest konieczne. Umiłowani, jeżeli nas serce nie oskarża, możemy śmiało stanąć przed Bogiem i otrzymamy od niego, o cokolwiek prosić będziemy, gdyż przykazań jego przestrzegamy i czynimy to, co miłe jest przed obliczem Jego (I Jana 3, 21-22). Pamiętajmy przy tym, że nie powinniśmy się śpieszyć z osądami innych chorujących osób. Nie bądźmy podobni trzem „przyjaciołom” Hioba i nie dopatrujmy się w cierpieniu kary za grzechy, gdyż bardzo różna może być jego przyczyna. Podajmy raczej pomocną dłoń, zmotywujmy do korzystania z Bożych obietnic, ofiarujmy pomoc w postaci gorliwej modlitwy. Nie zawsze nasza modlitwa przynosi natychmiastowy skutek, gdyż Bóg ma swój plan, najbardziej optymalny dla naszego życia. Z perspektywy czasu lepiej pojmujemy swoje bolesne doświadczenia. Miejmy nadzieję w naszym Panu, który jest dobrym Pasterzem i dba o nasze dobro. Czasami wolą Bożą jest, by pewne cierpienia nam towarzyszyły, tak jak apostołowi Pawłowi, po to byśmy trwali w prawidłowej więzi z Bogiem. A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani (Rzym. 8, 28). Chorujący może skorzystać ze szczególnego przywileju danego zborom, jakim jest modlitwa starszych połączona z namaszczeniem z olejem (por. Jak. 5, 14-15). Chorujący niejednokrotnie otrzymują pomoc od Boga poprzez dary uzdrawiania, wiary, cudów. Tak wiele możliwości i środków Bóg przewidział dla cierpiącego człowieka, aby mu pomóc. On nasze cierpienia wziął na siebie! Jeśli w swym życiu przeżywamy choroby, jakieś cierpienia, powinniśmy się głęboko zastanowić co może być tego przyczyną. Czasami może być to spowodowane tylko naszym niedbalstwem, czy innym czynnikiem ludzkim i nie ma potrzeby doszukiwania się na siłę w tym działania Boga czy szatana. Jeśli choroba nie ustępuje i nie rozumiemy tego co nas spotkało, mamy prawo prosić Boga o pomoc w zrozumieniu tego doświadczenia. Warto też pamiętać, o czym poucza nas Boże Słowo, że żyjąc tu na ziemi w tym skażonym ciele będziemy przeżywać różnego rodzaju niedomagania (por. 2 Kor. 5, 4). One się zakończą dopiero tam w Nowym Jeruzalem (por. Obj. 21, 1-4).
|