Wspominamy w tym tygodniu w Polsce pierwszą udaną transplantację serca. Dokonał jej zespół lekarzy pod przywództwem prof. Zbigniewa Religi w dniu 5 listopada 1985 roku w dzisiejszym Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Pierwszej na świecie udanej transplantacji serca dokonał zespół chirurga Christiana Barnarda w 1967 roku w Kapsztadzie (RPA). Nawiasem mówiąc Christian Barnard był synem pastora J. Powróćmy jednak do prof. Religi i jego osiągnięcia. Dawcą serca był człowiek w stanie śpiączki, biorcą natomiast 62-letni rolnik. Chociaż ta operacja przedłużyła mu życie zaledwie o dwa miesiące, to jednak sukces udanego przeszczepu bardzo popchnął kardiochirurgię w Polsce do przodu czyniąc ją jedną z najnowocześniejszych na świecie.
Przypominając dziś o tym niezwykłym majstersztyku chirurgicznym pragnę skierować naszą uwagę na biblijną obietnicę wymiany serca w sensie duchowym. Izraelici poważnie zachorowali duchowo. Serca stwardniały im do tego stopnia, że zupełnie zatracili wrażliwość na Boga i Jego Słowo. Już nawet nie udawali, że będą posłuszni Bogu. Na wezwania do nawrócenia odpowiadali: Nic z tego! Pójdziemy raczej za naszymi zamysłami i każdy z nas kierować się będzie uporem swojego złego serca [Jr 18,12]. Na szczęście Bóg jest miłością. Pomimo takiej postawy, nie spisuje człowieka od razu na straty. Niczym doświadczony kardiochirurg postanawia wymienić niezdolne do pokuty serce. I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste [Ez 36,26] - zapowiedział synom Izraela.
Błogosławiony niech będzie Bóg, że swój program transplantacji serc rozszerzył na wszystkie narody. Każdego dnia tysiące mężczyzn i kobiet na świecie poddaje się tej niezwykłej operacji. Serce zgorzkniałe, obojętne, nienawistne i przewrotne zanika w jednej chwili, a na jego miejsce pojawia się serce nowe; radosne, czułe, wierne i rozmiłowane w Bogu. Taki cud następuje w wyniku osobistego spotkania z Panem Jezusem Chrystusem.
Czy wszystkie tego rodzaju „operacje” są udane? Po każdej transplantacji pojawia się napięcie, czy przeszczepiony narząd przyjmie się w nowym organizmie. Czy każdy człowiek pobudzony do pokuty i przebudzony do nowego życia pozostaje na zawsze przy Jezusie? Owszem, niektórym się zdarza, że po jakimś czasie wracają do starego. Znowu ich serca twardnieją i stają się nieprzejednane. Umierają duchowo. Lecz Bogu niech będą dzięki, że u znakomitej większości osób narodzonych na nowo transplantacja się udaje. Nowe serce bije na dobre, a oni trwają przy Panu.
A w jakim stanie jest twoje serce? Jeśli czujesz, że jest z nim coś nie tak, zwróć się z nim do Pana Jezusa. Nie musisz nigdzie jechać, uzgadniać terminów ani płacić za tę operację. Ukórz się przed Bogiem i poproś Go, aby i tobie dał serce nowe.
|