Wielki Piątek to świadectwo zwycięstwa Miłości poprzez bezgraniczne oddanie. Miłość bowiem, gdy przychodzi i napotyka na obojętność lub nienawiść, ma do wyboru dwie możliwości. Albo przegrać i odejść bez szwanku, albo zwyciężyć poświęcając się i ponosząc szkodę.
Miłość Boża objawiona w Jezusie Chrystusie zwyciężyła. Wszelkie ludzkie racje przemawiały za tym, żeby nie umierać za grzeszników, bo oni na to nie zasługują. Jednakże Syn Boży nie kierował się racjonalnymi względami. On jest Miłością. W tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy przezeń żyli. Na tym polega miłość, że nie myśmy umiłowali Boga, ale że On nas umiłował i posłał Syna swego jako ubłaganie za grzechy nasze [1Jn 4,9-10].
Prawdziwa miłość nie wzdraga się przed złożeniem ofiary. Przychodząc napotyka na opór. Czasem jest to jawna wrogość, pogarda, upór lub wyzywająca ignorancja. Częściej Miłość zderza się z obłudną życzliwością, pozornym zainteresowaniem, warunkowym przebaczeniem i ukrytym egoizmem. Ma oczywiście prawo, by w obliczu takich postaw się nie uniżać. Może obrócić się na pięcie i odejść. Ale wtedy Miłość przegrywa.
Miłość odnosi zwycięstwo, gdy się poświęca. Gdy napotykając na oschłość, nie zmienia serdecznej melodii własnych słów. Gdy zauważając zamiar zrobienia na niej interesu, pozwala się wykorzystać, a już na pewno nie przeobraża się w cwaniaka. Gdy spodziewając się niewdzięczności, mimo wszystko nie powściąga swej dobroci. Po tym poznaliśmy miłość, że On za nas oddał życie swoje; i my winniśmy życie oddawać za braci [1Jn 3,16].
W Piątek, Roku Pańskiego Trzydziestego, Miłość odniosła triumf, bo dała się ukrzyżować. A jak się ma nasza miłość w piątek, 29 marca 2013 roku?
|