Jak być piękną po pięćdziesiątce |
Autor: Donata Maliszak | |||
poniedziałek, 23 listopada 2009 00:00 | |||
Kiedy idzie ulicą przyciąga wzrok niejednego mężczyzny. Zgrabna, zawsze ze starannym makijażem i wymodelowanymi włosami. Chociaż skończyła pięćdziesiąt lat, nie ma "kurzych łapek" wokół oczu, żadnego siwego włosa, ani cellulitu. Zachowanie takiego wyglądu kosztuje ją jednak sporo wyrzeczeń, czasu i pieniędzy. Wiele kobiet jej zazdrości, ale one nie wiedzą, jaki ból odczuwa się po operacji odsysania nadmiaru tkanki tłuszczowej z brzucha. Nie wiedzą, jak obolałe są usta po zabiegu ich powiększania. Nie wiedzą tego, że ubiegłej jesieni pod okularami przeciwsłonecznymi ukrywała posiniaczone i opuchnięte po operacji plastycznej, powieki. A nade wszystko nie domyślają się z jakim lękiem ogląda swoją twarz i ciało w lustrze, szukając kolejnych oznak przemijającego czasu, czasu z którym toczy walkę od lat. Walkę, którą w pewnym momencie i tak przegra. Być może znasz taką kobietę, może sama nią jesteś, a może należysz do tej grupy, która zazdrośnie spogląda na piękną znajomą. Może czujesz obawę, że nieubłagany czas w końcu cię dopadnie i bezlitośnie rozsnuje sieć zmarszczek na twojej twarzy. A może już nadeszła ta chwila i nie jesteś zadowolona z tego, że przestajesz czuć się dobrze ze sobą. Bo my, kobiety chcemy być piękne, chcemy podobać się naszym mężom, chcemy z odwagą i zadowoleniem spoglądać w lustro. Czy można wygrać ten wyścig z czasem? Nie, nasze ciało ulega zniszczeniu i nie zmieni tego żaden cud medycyny. Jest jednak doskonała droga na osiągnięcie ciągłego piękna w nas i zachowanie go na zawsze. Piękna, które z upływem czasu nie tylko nie maleje, ale rośnie i staje się coraz bardziej widoczne dla otaczających nas ludzi. Taką nie utracalną urodę może mieć tylko ukryty, wewnętrzny człowiek, którego posiada każdy. To właśnie nasza osobowość może mieć to nieprzemijalne piękno i niestraszna jej starość. Tak samo jak nasze ciało, wymaga on jednak pielęgnacji i zabiegów. Zabiegów o czystość myśli i intencji, dbania o łagodność w słowach i dobroć w czynach. Każda bogobojna rzecz, którą robimy, niczym najdroższy klejnot ozdabia go i sprawia, że wzrasta jego uroda. Taki człowiek ma prawdziwą wartość przed Bogiem, ale również przed ludźmi. Ponieważ, nie jesteśmy w stanie zatrzymać naszej zewnętrznej urody na całe życie, namawiam cię, zacznij już dziś dbać również o swoje wewnętrzne piękno, tak byś mogła bez lęku spojrzeć na swoje odbicie w lustrze, gdy minie pięćdziesiąt, sześćdziesiąt i więcej lat.
|