Kiedy łączyć, a kiedy dzielić? |
Autor: A.W. Tozer | |||
wtorek, 03 kwietnia 2012 01:00 | |||
Kiedy łączyć, a kiedy dzielić - oto pytanie, którego odpowiedź wymaga mądrości Salomonowej. Niektórzy rozwiązali tą kwestię przez ustanowienie następującej zasady: wszelkie łączenie jest dobre, a wszelkie podziały są złe. Jest to łatwe rozwiązanie. Jednakże ten pozbawiony wysiłku sposób rozprawienia się z tym problemem ignoruje lekcje zawarte w historii oraz nie bierze pod uwagę niektórych głębokich duchowych praw, dzięki którym człowiek żyje. Gdyby wszyscy dobrzy ludzie byli za jednością, a źli ludzie za podziałem lub odwrotnie, bardzo to by uprościło całą sprawę. Albo gdyby też można było dowieść, że Bóg zawsze łączy a diabeł zawsze dzieli, znowu by było łatwo odnaleźć drogę pośród tego zamieszanego świata i wywołującego ciągle nowe zamieszanie. Jednakże to się tak prosto nie dzieje. Mądrość wymaga, że należy rozdzielić to, co powinno być rozdzielone i połączyć to, co powinno być złączone. Łączenie elementów przeciwnych sobie nigdy nie jest dobre, nawet wtedy, gdy jest możliwie. Tak samo ma się sprawa z arbitralnym podziałem elementów, które są podobne. Jest to oczywista prawda dotycząca sfery moralnej jak i religijnej; sfery polityki i nauki. Pierwszym, który dzieli jest sam Bóg, który stwarzając wszechświat, oddzielił światłość od ciemności. Ten podział stanowi linię, według której Bóg działa w sferze natury i łaski. Światłość i ciemność nie są do pogodzenia. Dążenie do tego, aby mieć obie te rzeczy naraz w jednym miejscu, oznacza chęć wykonania rzeczy niemożliwej i wnet musi się zakończyć utratą obydwu i osiągnięciem raczej półmroku i niejasności. W świecie, trudno teraz znaleźć jakiekolwiek wyraźne linie podziału. Ród ludzki jest upadły. Grzech wprowadził zamieszanie. Pszenica rośnie wraz z kąkolem, owce współistnieją z kozłami, pola sprawiedliwego i niesprawiedliwego leżą obok siebie, pomieszczenia misji chrześcijańskiej sąsiadują z wejściem do baru. Jednakże sprawy i rzeczy nie zawsze będą się tak miały. Nadchodzi godzina, w której owce będą oddzielone od kozłów a pszenica od kąkolu. Bóg ponownie oddzieli światłość od ciemności i wszystko będzie uporządkowane zgodnie ze swoim rodzajem. Kąkol będzie dołączony do kąkolu i zostanie wrzucony do ognia; a pszenica będzie dodana do pszenicy i zebrana w spichlerzu. Półmrok zniknie jak mgła i pojawią się właściwe zarysy. Piekło zostanie ukazane jako prawdziwe piekło a niebo będzie objawione jako miejsce zamieszkania tych wszystkich, którzy mają w sobie naturę jedynego Boga. Tego czasu oczekujemy z cierpliwością. A tymczasem dla każdego z nas i dla Kościoła, gdziekolwiek pojawił by się w ludzkim społeczeństwie, pojawia się niezmiernie istotne pytanie: z czym powinniśmy się łączyć a od czego oddzielać? Tutaj nie chodzi o kwestię współistnienia, ale o kwestię jedności i społeczności. Pszenica rośnie wraz z kąkolem na jednym polu, ale czy mogą się one wzajemnie zapylać? Owce i kozły pasą się razem, ale czyż powinny się nawzajem rozmnażać? Sprawiedliwy z niesprawiedliwym cieszą się z tego samego deszczu i słońca, ale czy mają zapomnieć o swoich głębokich duchowych różnicach moralnych i z powodu braku pokrewieństwa? Odpowiedź na te pytania najczęściej brzmi: "Tak". Często występuje jedność dla jedności a ludzi na siłę czyni się braćmi. Jedność wydaje się być czymś tak gorliwie pożądanym, iż żadna cena nie wydaje się za wysoka, by ją zapłacić i nic nie jest wystarczająco ważne, by nas od niej zachować. W ten sposób Prawda jest zabijana, by mogła być przygotowana "uczta weselna: dla Nieba i Piekła, a to wszystko w tym celu, by dać wyraz jedności, która nie ma żadnych podstaw w Słowie Bożym. Kościół oświecony przez Ducha nie będzie zabiegać o żadną z tych rzeczy. W upadłym świecie, takim jak nasz świat, jedność nie może uchodzić za skarb, który należy nabywać nawet za cenę kompromisu. Lojalność wobec Boga, wierność wobec Prawdy i zachowanie dobrego sumienia - oto perły cenniejsze niż złoto z Ofiru i wydobywane w kopalniach diamenty. Z powodu tych "pereł" Boży ludzie cierpieli utratę mienia, uwięzienie a nawet śmierć. Z ich powodu, nawet w ostatnich czasach, gdzieś w ukryciu, naśladowcy Chrystusa płacili ostatnią, pełną miarę poświęcenia i cicho umierali jako nieznani i nie opiewani w pieśniach wielkiego świata , lecz znani i drodzy sercu swego Ojca. W dniu, w którym objawione zostaną tajemnice wszystkich dusz, to również będzie ujawnione, żeby została odebrana odpłata za uczynki dokonane w ciele. Tacy są z pewnością mądrzejszymi filozofami niż religijni naśladowcy bezsensownej jedności, którzy nie mają odwagi oprzeć się kierunkowi mody i starają się nawet ogromnym wysiłkiem zdobyć większe grono braci tylko z tego powodu, że teraz jest to popularne. "Dziel i panuj" - to cyniczny slogan politycznych przywódców na wzór Machiavellego; również szatan wie jak zjednoczyć i panować. Bo, na przykład, żeby doprowadzić cały naród na kolana, przedsiębiorczy dyktator musi go najpierw zjednoczyć. Przez ciągłe apelowanie do narodowej dumy, albo mówienie o potrzebie wywarcia zemsty wobec jakiegoś przeszłego lub teraźniejszego zła, można w demagogiczny sposób odnieść sukces w zjednoczeniu całej populacji. Bardzo łatwo później zapanować w sposób militarny i posiąść wszelką władzę. Z takiego działania wypływa prawie doskonała jedność, lecz jest to jedność zagrody dla bydła i obozu koncentracyjnego. Widzieliśmy już kilkakrotnie takie ziemi zjednoczą się pod władzą antychrysta. Jeśli zabłąkane owce zbliżają się w kierunku przepaści, pojedyncza owca może zachować siebie tylko przez odłączenie się od stada. Doskonała jedność w takim przypadku oznacza jedynie całkowitą zagładę wszystkich owiec. Ażeby pojedyncza owca mogła być zachowana, musi odłączyć się od stada. Moc polega na jedności rzeczy podobnych i rozdzieleniu rzeczy niepodobnych. Być może, że w kręgach religijnych potrzebujemy dzisiaj nie więcej jedności, lecz więcej mądrych podziałów. Każdy pragnie pokoju, ale może się tak zdarzyć, że przebudzenie nadejdzie w ślad za mieczem. Copyright C 1998-1999 Czytelnia Chrześcijanina [http://www.czytelnia.Jezus.pl/]
|