Mam przyjaciela, pełen On miłości … |
Autor: Roman Jawdyk | |||
czwartek, 18 lipca 2013 10:03 | |||
Jedna z pieśni, którą śpiewamy na naszych nabożeństwach rozpoczyna się słowami zamieszczonymi w tytule. Można wyciągnąć wniosek, że autor tej pieśni musiał doświadczyć wspaniałości tego przyjaciela, przez co opiewa go w swojej pieśni. Podobnie Dawid wołał niegdyś w jednym z Psalmów: Pan jest pasterzem moim, niczego mi braknie (Ps. 23,1). Temat, wydawałoby się tak banalny, a jednak dotyczy on każdego żyjącego człowieka. Ileż to goryczy, zawodów, a może i nieszczęścia pojawia się, gdy nie rozumiemy czym tak naprawdę jest przyjaźń, bądź gdy lokujemy przyjaźń w sposób niewłaściwy. W tym świecie ma się wielu przyjaciół, gdy jest się „na fali”. Jednak jakże szybko uciekają, gdy zaczyna się spadać z piedestału, gdy traci się wpływy lub gdy przyjaźń musi być nastawiona na pomoc. Tu się zazwyczaj okazuje, że tak naprawdę nie była to przyjaźń, tylko czerpanie całą garścią korzyści z niej płynących. Gdy korzyści zabrakło - zabrakło nagle też i przyjaciół. Zupełnie inaczej rzecz ma się z przyjaźnią, o której nauczał Pan Jezus. Znaczenie przyjaźni podkreślił bardzo mocno, gdy pocieszał uczniów, dając im do zrozumienia, jak bardzo ich miłuje i jak Mu są bliscy. Wyraził to następującymi słowami: Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich. Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego; lecz nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, co słyszałem od Ojca mojego, oznajmiłem wam (Jan 15,13). W wypowiedzi Pana Jezusa znajdujemy dwie cechy przyjaźni, a mianowicie: poświęcenie i szczerość. Pierwsza wymieniona cecha pokazuje, że przyjaźń jest budowana na bazie miłości. To miłość daje siły do pełnego poświęcenia się w imię przyjaźni, co podkreślił Jezus: nie ma większej miłości nad tę, jak gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół. Przyjaźń Jezusa otworzyła dla Jego przyjaciół bramy Nieba, ale przedtem zaprowadziła Go na Golgotę, na krzyż i pohańbienie. Pan Jezus zapłacił najwyższą cenę przyjaźni. Druga cecha przyjaźni to szczerość. W słowach Jezusa znajdujemy wspaniałą prawdę: lecz nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, co słyszałem u Ojca oznajmiłem wam. Nie wiem czy tak naprawę, rozumiemy sens wypowiedzi Pana Jezusa: Wszystko oznajmiłem wam. To „wszystko” to, co usłyszał On u Ojca. Przekazał prawdę, która wprowadza nas w temat zbawienia, pobożności i drogi, prowadzącej do wspaniałej przyjaźni z Bogiem. Pełna informacja przekazana przez Jezusa umożliwia poznanie Bożego planu zbawienia i przeżywania działalności Ducha Świętego. Inaczej mówiąc, nie będąc w Niebie, wiemy częściowo czym żyje Niebo i jaka jest praca Nieba. Dowiadujemy się też, że Niebo przygotowuje się na przyjęcie przyjaciół Pana Jezusa. Słownik współczesnego Języka Polskiego omawiany temat definiuje następująco: Przyjaciel, to osoba połączona z kimś bliskim serdecznymi więzami, pozostająca z nim w przyjaźni, darząca go zaufaniem. Przyjaciel od serca to ten, któremu można się zwierzyć. Przyjaźń, to więź między osobami oparta na wzajemnej życzliwości, szczerości, zaufaniu, pomocy; życzliwość, serdeczność: Serdeczna, prawdziwa, niezachwiana, bezinteresowna, długoletnia, szczera przyjaźń. Pan Jezus naucza nas, że przyjaźń to poświęcenie się i szczerość. W prawdziwej szczerości i w prawdziwym poświęceniu znajdziemy definicję tego, kto jest przyjacielem i czym jest przyjaźń. Oczywiście przyjaźni i przyjaciół można doszukiwać się w różnych stosunkach międzyludzkich, jak np.:
Największe żniwo zbiera przeciwnik Bożych dróg w małżeństwie wówczas, gdy uda mu się doprowadzić do sytuacji roszczeniowej i gdy małżonkowie zaczynają mieć „swoje” sprawy. Zaczyna wówczas brakować szczerości. Małżonkowie jako jedno ciało nie mogą dopuścić do zakłócenia miłości i braku szczerości. Nie może być w ich życiu tematów tabu. Takim wspaniałym przykładem jest Pan Jezus, który o wszystkim rozmawiał ze swoim Ojcem. Dzisiaj, w dobie kryzysu i zamieszania z powodu braku odpowiednich środków do życia, a czasami też braku zaradności w podejmowanych decyzjach, szatan tryumfuje doprowadzając do zerwania wzajemnego zaufania. Ale z mego męża nieudacznik, a tamtego żona to wszystko potrafi - nieraz daje się słyszeć takie i tym podobne stwierdzenia małżonków. Myślę, że doskonale zdajemy sobie sprawę, jakie są takiego stanu owoce: „ciche dni”, kłótnie, itp., co w konsekwencji prowadzi do nieczystych myśli, a nawet zdrady małżeńskiej. Szatanowi zależy na zniszczeniu prawdziwej miłości poprzez zrujnowaną przyjaźń. Jest takie powiedzenie: prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie. Przypominają mi się świadectwa o wspaniałych siostrach – żonach i przyjaciołach, wydawane przez ich mężów. W okresie strasznego prześladowania ludzi wierzących w byłym Związku Radzieckim, pracujący bracia byli pozbawiani wolności na wiele lat, zostawiając w domu swoje żony i dzieci. Zacytuję słowa jednego z braci: nas zamknięto, pozbawiono wolności, znaleźliśmy się w bardzo ciężkich warunkach, ale mimo wszystko mieliśmy gdzie spać i do jedzenia też coś dali a nasze żony zostały same, pozbawione pracy. Mienie zostało skonfiskowane i jakże często musiały patrzeć na swoje dzieci nie mając je czym nakarmić i w co ubrać. Ale ich przyjaciel Jezus był z nimi i pomagał przez udzielanie duchowego błogosławieństwa, posyłając też ludzi z pomocą. Do tego dochodziła jeszcze ciągła obawa: czy mój mąż jeszcze żyje czy też nie. Jeden z braci wspominał, jak jego żona, na dalekiej Syberii, pod drzwiami naczelnika Zakładu Karnego spędziła tydzień czasu oczekując na pozwolenie widzenia się z mężem. W ręku ściskała małą paczuszkę z jedzeniem - jedzeniem, którego sama sobie odmówiła. Przywiozła też zrobione na drutach ciepłe skarpetki i uszyte rękawice, których sama nie miała. Na koniec ten brat podsumował: taka jest moja kochająca żona, prawdziwy przyjaciel. Proszę zwrócić uwagę na to, jak w przytoczonym świadectwie znajdujemy praktycznie wypełnienie słów Pana Jezusa: nie masz większej miłości nad tę, jak swoje życie składasz w ofierze za drugiego. Małżeństwo bez prawdziwej przyjaźni skazane jest na mierność i bylejakość. Przyjaźń nie pozwoli sobie na to, aby w obecności innych osób lekceważyć żonę/męża czy też źle się o sobie wypowiadać. Przeciwnie - ona zmobilizuje do modlitwy, do szukania rozwiązania, do wzajemnego poszanowania, do cierpliwości, do zrozumienia, że każdy człowiek ma swoje trudne dni. Miłość w przyjaźni pokona każdą przeszkodę i zatryumfuje Jezus. Czy gdy dostaniesz pytanie o przyjaciela, będziesz mógł powiedzieć: O tak! Mam aż dwóch! Pana Jezusa i moją żonę lub mojego męża! To od ciebie jest uzależnione kogo masz wokół siebie: prawdziwych przyjaciół, czy zwykłych pochlebców.
Bo Ten, który skutecznie działał przez Piotra w apostolstwie między obrzezanymi, skutecznie działał i przeze mnie między poganami. Otóż, gdy poznali okazaną mi łaskę, Jakub i Kefas, i Jan, którzy są uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na dowód wspólnoty, abyśmy poszli do pogan, a oni do obrzezanych (Gal. 2,8-9). Ten cytat wydaje wyraźne świadectwo pokazując na wzajemne zrozumienie powołania i gotowość do współpracy na niwie Pańskiej. Podaliśmy sobie ręce, pisze Paweł. Ten fakt nie był tylko gestem, lecz rzeczywistą zgodą na współpracę w imię miłości dla Bożego planu zbawienia. Pan Jezus wspaniale błogosławił ich pracę. I jeszcze jedna ważna rzecz: podanie ręki i zgoda na współpracę absolutnie nie oznaczały przymknięcia oczu na niewłaściwe działania kogokolwiek. Mamy też inny wspaniały przykład Bożej przyjaźni, objawionej w czystości działania i nauczania, a także gotowej na karcenie, upominanie i pocieszanie: A gdy przyszedł Kefas do Antiochii, przeciwstawiłem mu się otwarcie, bo też okazał się winnym. Zanim bowiem przyszli niektórzy od Jakuba, jadał razem z poganami; a gdy przyszli, usunął się i odłączył z obawy przed tymi, którzy byli obrzezani. A wraz z nim obłudnie postąpili również pozostali Żydzi, tak że i Barnaba dał się wciągnąć w ich obłudę. Ale gdy spostrzegłem, że nie postępują zgodnie z prawdą ewangelii, powiedziałem do Kefasa wobec wszystkich: Jeśli ty, będąc Żydem, po pogańsku żyjesz, a nie po żydowsku, czemuż zmuszasz pogan żyć po żydowsku? (Gal. 2,11-14). Zauważmy, że Boża przyjaźń nie pozwoli na milczenie w przypadku postępowania niezgodnego z nauczaniem Pana Jezusa. Zupełnie inną przyjaźń oferuje władca tego świata. Jest to przyjaźń prowadzącą do wzajemnego poklepywania się i prowadzenia polityki schlebiania sobie, do ubolewania nad sobą na skutek braku docenienia przez innych własnej wielkości. Nie ma tu też oczywiście miejsca na jakiekolwiek upomnienie czy strofowanie, bo według szatana, jest to nic innego jak oznaka braku miłości. Biblia ostrzega przed taką przyjaźnią nauczając nas: Kto schlebia swojemu przyjacielowi, ten mu zastawia sidła na nogi (Przyp. 29,5); a usta pochlebcy prowadzą do zguby (Przyp. 26,28). Apostoł Piotr dobrze rozumiał czym jest Boża przyjaźń i nie obraził się na apostoła Pawła za skarcenie w obecności innych, lecz dziękuje wydając wspaniałe świadectwo: A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek, jak i umiłowany brat nasz, Paweł, w mądrości, która mu jest dana, pisał do was (II Piotra 3,15). Postawa Piotra i Pawła wskazuje na biblijne relacje między przyjaciółmi. Prawdziwy przyjaciel zawsze, bez względu na cenę jaką ma zapłacić, będzie mówił prawdę i tylko prawdę. Przyjaciel nie pozostawi w biedzie i zawsze będzie dbał o najwyższe dobro swego przyjaciela. Dlatego też przyjaciel żyjący na co dzień z Panem Jezusem, w imię przyjaźni nie zatai grzechu, ale pomoże mu z niego wyjść. Prawdziwa przyjaźń, na wzór przyjaźni Pana Jezusa, jest gotowa do poświęcenia siebie i oddania swojego życia w imię Bożej przyjaźni i miłości.
Zauważmy, że nawet setnik rzymski, kierując się szczerością i pokorą, potrafił odpowiednio ocenić siebie, a w otrzymanej odpowiedzi oglądał wspaniały Boży cud: I Jezus poszedł z nimi. A gdy już był niedaleko domu, setnik posłał przyjaciół i kazał mu powiedzieć: Panie, nie trudź się, nie jestem bowiem godzien, abyś wszedł pod dach mój. Dlatego i samego siebie nie uważałem za godnego, by przyjść do ciebie; lecz powiedz słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój. Bo i ja jestem człowiekiem podległym władzy, mającym pod sobą żołnierzy; i mówię temu: Idź, a idzie, a innemu: Przyjdź, a przychodzi, a słudze memu: Czyń to, a czyni. A gdy to Jezus usłyszał, zdziwił się i zwróciwszy się do towarzyszącego mu ludu, rzekł: Powiadam wam, nawet w Izraelu tak wielkiej wiary nie znalazłem. A ci, którzy byli posłani, po powrocie do domu zastali sługę zdrowym (Łuk. 7,6-10). Szczerość jest dziś bardzo poszukiwaną cechą. Brakuje jej w rodzinach, w społeczeństwie, a także, co z przykrością muszę stwierdzić, w życiu chrześcijańskim.
Dobry przyjaciel jest pewnym skarbem dla człowieka, dlatego też przyjmij przyjaźń Pana Jezusa, która została potwierdzona Jego śmiercią i zmartwychwstaniem. Przyjmij, to znaczy naśladuj we wszystkim swego Przyjaciela, a nigdy nie będziesz sam. Pamiętaj:
Zadaj sobie też pytanie, czy zgodnie z kategoriami Biblii jesteś przyjacielem czy może pochlebcą dla swojej żony/męża, dzieci, rodzeństwa, braci i sióstr w Chrystusie? Czy Pan Jezus może powiedzieć do Ciebie: MÓJ PRZYJACIELU! Zapraszam Cię do miejsca, które przygotowałem w niebiańskiej ojczyźnie! Chcę, abyś był tu zawsze ze mną: Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy (I Tes. 4,16-18).
|