Miejsce modlitwy w naszych planach Drukuj Email
Autor: Edwin i Lilian Harvey   
sobota, 10 maja 2014 21:45

W nim żyjemy i PORUSZAMY SIĘ... Dz. Ap. 17:28

Gdy tylko ujrzał to widzenie, staraliśmy się wyruszyć... wnioskując, że Bóg nas powołał... Dz. Ap. 16:10

„Otrzymaj swoją pracę od Boga” jest to bardzo potrzebny nakaz. Jak często liderzy chrześcijańscy robią swoje własne plany, pracują nad nimi ciężko i potem gorliwie proszą aby Bóg je błogosławił. O wiele lepiej jest tak, jak odczuwał Hudson Taylor, czekać na Boga, żeby poznać Jego plany zanim rozpoczniemy! Znaczna część pracy chrześcijańskiej wydaje się mieć na sobie pieczęć cielesną. Może ona brzmieć „Dobre”, może to na zewnątrz odnosić sukcesy, ale nie ma w tym Chwały „Shekina”.

Wspaniała obietnica w Ew. Jana 15:7 jest poprzedzona daleko sięgającym słówkiem „Jeśli”. Myślę sobie, że można by ten werset sparafrazować w taki sposób: „Jeśli we mnie trwać NIE będziecie i moje Słowa w was NIE będą trwać, NIE proście o to, czego chcecie (ponieważ) NIE stanie się wam.” Może gdybyśmy się sobie bliżej przypatrzyli przed Bogiem, to może byśmy nawet stwierdzili w niektórych przypadkach, że cały bieg naszego życia nie był zgodny z jego wolą. Czy w takim przypadku człowiek ma prawo oczekiwać odpowiedzi na swoje modlitwy? A czyż nie jest to prawdą w odniesieniu do znacznej części „dobrej pracy chrześcijańskiej”?

Niedawno czytałem świadectwo Dr. Stuarta Holdena, w którym pisał, że jednym z największych błogosławieństw jego życia były modlitwy pozostawione bez odpowiedzi. Ja mogę to samo powiedzieć o sobie. Brak odpowiedzi na modlitwy nauczył mnie szukać woli Pana, zamiast mojej. Przypuszczam, że większość z nas miała podobne przeżycia. Modliliśmy się i modlili, i nie było żadnej odpowiedzi. Wydawało się, że niebo nad nami jest z brązu. Tak, z błogosławionego brązu. Nauczyło nas to złożyć trochę więcej naszego własnego ja na Krzyż Chrystusa. Czasami nasza prośba była taka dobra w oczach wszystkich ludzi, ale to nie oznacza, że pochodziła ona od Boga. Wiele „dobrych pragnień” pochodzi z naszej nieukrzyżowanej osobowości.

Słowo Boże i doświadczenie na pewno za zgodne w tym, że ci, którzy żyją najbliżej Boga, mają największe szanse poznania Jego woli. Jesteśmy powołani, aby być „wypełnionymi poznaniem jego woli” (Kolosan 1:9). „Społeczność z Panem mają ci, którzy się go boją, on też obwieszcza im przymierze swoje.” Potrzebujemy więcej świętości i więcej modlitwy. Wtedy nie będziemy w tak wielkim niebezpieczeństwie pomylenia jego woli z czymś innym.

To wszystko odnosi się do modlitwy wiary. Musimy mieć pewność, że jesteśmy we właściwym miejscu i robimy właściwą rzecz. Musimy być pewni, że to Bóg nas prowadzi, kiedy wchodzimy w szczególną modlitwę. To nie musi oznaczać, że ponieważ coś jest wolą Bożą, to, On musi cię koniecznie prowadzić do modlitwy o to. On może dla ciebie mieć inne zadanie. Musimy otrzymać nasze modlitwy od Boga i modlić się o poznanie jego woli. To może trochę potrwać. Bóg przygotowywał Hudsona Taylora przez piętnaście lat, zanim mu mógł powierzyć zadanie definitywnej modlitwy o założenie wewnętrznej misji w Chinach. Bóg się nie spieszy. On nie może nam powierzyć zadań dotąd, aż będziemy wyszkoleni i przygotowani do nich. On nas w tym poprowadzi. Abraham nie mógłby być wzorem wiary, gdyby pozostał w Ur Chaldejskim. J. O. Fraser

Przechodząc pewnej nocy ulicą miasta byłem zaskoczony ostrym dźwiękiem nad moją głową. Kiedy spojrzałem w górę, stwierdziłem, że znajduję się bezpośrednio pod wieżą, na której olbrzymi zegar wybijał północ. Wyciągnąłem zegarek z kieszeni i zobaczyłem, że na nim wskazówki pokazują dokładnie dwunastą. Wydawało się to prawie niemożliwe, żeby ten malutki mechanizm w moim ręku mógł dotrzymać kroku tej olbrzymiej maszynerii, która wypełniała całe pomieszczenie wieży, ale miałem dowód przed sobą i kiedy patrzyłem na te dwie wskazówki o tak różnej proporcji, zrozumiałem tak, jak nigdy dotąd, że wystarczy, aby to najbardziej nieznaczące stworzenie było czyste i na chodzie i nastawiane przez Boga, żeby mogło dotrzymywać kroku Bogu. Chrześcijański obserwator.