Tym razem, słuchałem kazania na temat wieczności. Kaznodzieja rozwinął długi sznur, prosząc o wyobrażenie sobie, że ten sznur przedstawia wieczność i ciągnie się w nieskończoność. Końcówka sznura, którą trzymał w ręce, około 5 cm, zabarwiona na ciemno, miała reprezentować okres naszego życia na ziemi. Szokująco zabrzmiało pytanie o to, dlaczego człowiek wkłada tak wiele wysiłku w czasie swego krótkiego życia, aby dostatnio spędzić króciutki jego fragment na emeryturze, a nie myśli o pozostałym czasie, który jest reprezentowany przez resztę długości sznura, który tak naprawdę, w ogóle się nie kończy. Ta ilustracja pokazała mi znów, że moje życie jest jedynie chwilką, mgnieniem oka w porównaniu z wiecznością, do której muszę się przygotować teraz, za swego życia na tym świecie. Powinniśmy zapytać siebie samych o to, co zrobić, aby w momencie odejścia, móc z czystym sumieniem stanąć przed Stwórcą, gdyż „postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd.” (Hebr. 9:27)
W Biblii znajduje się mnóstwo dobrych rad odnośnie naszego życia w świetle przygotowania do wieczności. Rzeczą najważniejszą jest, aby zgodnie ze słowami Pana Jezusa, znaleźć właściwą bramę i drogę do wieczności z Ojcem – „ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują.” Nie robiąc nic, aby tę drogę znaleźć, człowiek pozostaje w tłumie na przestronnej drodze, „która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą.” Mat. 7:13,14
Jedną z wielu biblijnych rad, odnośnie tego, jak powinniśmy spędzać swoje życie, są słowa Apostoła Pawła skierowane do wierzących w Koryncie w szczególnym czasie. List ten został napisany przed nastaniem okrutnych prześladowań za cesarza Domicjana (89-96 n.e.), dlatego Paweł zwraca uwagę, „że w obliczu groźnego położenia dobrze jest człowiekowi pozostać takim, jakim jest.” (1 Kor. 7:26) W kolejnych wersetach czytamy o tym, w jaki sposób powinniśmy oczekiwać na Pana, gdyż i nasz czas, „który pozostał, jest krótki”.
„Jesteś związany z żoną? Nie szukaj rozłączenia. Nie jesteś związany z żoną? Nie szukaj żony. A jeśli się ożeniłeś, nie zgrzeszyłeś, a jeśli panna wyszła za mąż, nie zgrzeszyła; wszakże tacy będą mieli doczesne kłopoty, ja zaś chciałbym wam tego oszczędzić. A to powiadam, bracia, czas, który pozostał, jest krótki; dopóki jednak trwa, winni również ci, którzy mają żony, żyć tak, jakby ich nie mieli; a ci, którzy płaczą, jakby nie płakali; a ci, którzy się weselą, jakby się nie weselili; a ci, którzy kupują, jakby nic nie posiadali; a ci, którzy używają tego świata, jakby go nie używali; przemija bowiem kształt tego świata.” (1 Kor. 7:26-31 )
Ten tekst, chociaż na pierwszy rzut oka, wydaj się być dość kontrowersyjnym, jest dla nas bardzo konkretną informacją o stylu życia w oczekiwaniu na jego koniec. Znałem kiedyś człowieka, udającego kaznodzieję, który z upodobaniem cytował jeden fragment – „ci, którzy mają żony, żyć tak, jakby ich nie mieli.” Czy rzeczywiście te słowa zachęcają do obojętności wobec małżonków, uczuć czy innych spraw naszego doczesnego życia? Z pewnością, nie!
Cały ten rozdział został poświęcony głównie kwestiom małżeńskim. Już na wstępie Apostoł wskazuje na powagę właściwych relacji w małżeństwie, które jest Bożym sposobem na unikanie pokus szatańskich. Osoba wierząca ma obowiązek pozostawania w związku małżeńskim z niewierzącą, jeśli ta druga zgadza się na pozostanie z nią. Apostoł Paweł jest świadomy faktu, że osoby będące w związku małżeńskim, muszą okazywać więcej zatroskania o doczesne życie, gdyż taka jest natura małżeństwa.
Jak więc mamy przyjąć rady znajdujące się w zacytowanym wyżej fragmencie Słowa Bożego?
Musimy zachować w tle informację, o szczególnym czasie, w którym te słowa zostały zapisane - „w obliczu groźnego położenia.” Pan Jezus użył podobnej konstrukcji zdania, wskazując Swoim uczniom na cenę jaką muszą zapłacić, aby Go właściwie naśladować. Ewangelista Łukasz oddał tę prawdę bardzo dobitnie – „Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet i życia swego, nie może być uczniem moim.” (Łuk. 14:26). A przecież Jezus nigdy nie nakłaniał nikogo do nienawiści, wręcz odwrotnie, mówił: „Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.” (Mat. 5:44,35.) Dlatego, osobiście uważam, że Mateusz przedstawił tę prawdę jako komentarz, w którym oddaje znaczenie tej wypowiedzi – „Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien.” (Mat. 10:37)
Jestem przekonany, że gdy zastosujemy tę samą zasadę do odczytania słów Apostoła Pawła odnośnie stylu życie w oczekiwaniu na spotkanie z Panem, to będziemy mieć właściwe zrozumienie, że troska o sprawy Pana powinna znajdować się w centrum naszego życia. Paweł chce zwrócić naszą uwagę na to, że Pan i troska o Jego Królestwo są tak ważne, że nic nie może stanąć przed nimi. Apostoł nie ma zamiaru nikogo przymuszać, lecz zachęca do podjęcia decyzji, abyśmy „postępowali przystojnie i trwali przy Panu ustawicznie.” (1 Kor. 7:35) Oryginalne słówko „ustawicznie” [aperispastos] oznacza trwanie niczym nie zakłócone, sytuacja, w której nic nie odciąga myśli, a człowiek jest całkowice skupiony na jednym.
O to właśnie chodzi, aby nic nie odciągało naszej uwagi, naszej miłości czy troski od Pana i Jego wiecznych spraw. Apostoł Paweł pisze te słowa w trosce o nas, abyśmy nie wpadli w sidła, jakie diabeł stara się na nas zarzucić. Warto jest przypomnieć sobie radę Apostoła Piotra – „aby pozostały czas doczesnego życia poświęcić już nie ludzkim pożądliwościom, lecz woli Bożej.” (1 Ptr. 4:2.)
Spoczywa na nas konieczność spełniania wielu obowiązków wynikających z faktu, że jeszcze żyjemy, zachowajmy jednak właściwą kolejność – „Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.” (Mat. 6:33)
Artykuł pochodzi z http://hukisz.blogspot.com