Rodowód Jezusa |
Autor: Karel Piotr | |||
poniedziałek, 26 grudnia 2011 00:00 | |||
Nowy Testament rozpoczyna się dość nietypowo. Ktoś nieobeznany z Biblią kiedy weźmie do ręki tę Księgę i rozpocznie ją czytać będzie musiał niemało się natrudzić, by przejść pierwszy rozdział. Księga bowiem zawiera spis imion rodowodu Jezusa Chrystusa podzielony na trzy części po czternaście nazwisk w każdej części. Pierwsza część od Abrahama do Dawida, druga od Dawida do uprowadzenia w niewolę babilońską, trzecia część od niewoli babilońskiej do narodzenia Chrystusa. Ten rodowód został powtórzony potem przez Ewangelistę Łukasza ( 3 rozdz.) i rozszerzony aż do pierwszego człowieka na ziemi tzn. do Adama. Również Stary Testament zawiera cały szereg spisów imion i rodowodów. Pierwszy z nich już w 5 rozdziale I księgi Mojżeszowej. To przecież Pan Jezus powiedział : "Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie." (Mt.5,18) Ap. Paweł zaś twierdzi: że: „całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości”.. aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany” ( 1 Tym 3,16-17) Słuchałem kiedyś na kasecie świadectwo nawrócenia pastora największego Zboru w świecie mieszczącego się w Seulu w Korei, pastora Dawida Yonggi Cho. Kiedy był jeszcze buddystą, ciężko chorował i leżał w szpitalu umierający jedna z pielęgniarek, która była chrześcijanka… przyniosła mu Nowy Testament. Yonggi Cho zaczął go czytać, ale po pierwszych wersetach zrezygnował z łamania sobie języka trudnymi do wymówienia imionami, stwierdzając, że lepiej dla niego jest przeczytać książkę telefoniczną. niż Biblię. Odłożył ją na bok, dopiero potem ta pielęgniarka wyjaśniła mu, że nie cały NT to same nazwiska i zachęciła, by czytał dalej. Pamiętam tez inne świadectwo nawrócenia pewnego człowieka, który pierwszy raz znalazł się w kościele. Przez wiele tygodni, czy nawet miesięcy był zapraszany przez swoich przyjaciół do Zboru, ale ciągle nie mógł się zdecydować by pójść na nabożeństwo.Jakże nietęgie mieli miny ci przyjaciele, którzy zapraszali tego człowieka do odwiedzenia Zboru, gdy wreszcie którejś niedzieli zjawił się na nabożeństwie Byli niepocieszeni. Bo akurat tej niedzieli kaznodzieja Zboru wyjechał, a zastępował go prosty brat, który ledwo potrafił czytać. Na dodatek ten brat czytał rodowód z I księgi Mojżeszowej, gdzie jak refren powtarzały się słowa : a taki to a taki, żył tyle i tyle lat, spłodził tyle a tyle synów i umarł. Ci przyjaciele byli zawiedzeni, zastanawiali się dlaczego akurat na te nabożeństwo trafił ich znajomy. Martwili się, że to już ostatni raz ten człowiek przyszedł do Zboru… Zaczął się zastanawiać. Ci ludzie, o których słyszał żyli tak długo, a jednak przyszedł ich koniec. O każdym z nich powiedziano; żył, spłodził dzieci, i umarł. Tak więc dotarło do niego i to, że on podobnie będzie musiał odejść, będzie musiał umrzeć. A co dalej? Co potem? Gdzie spędzi wieczność? Niedługo potem ten człowiek się nawrócił i stał się gorliwym naśladowcą Chrystusa. Nie mamy dzisiaj czasu , by dokładnie przestudiować każde z imion zapisanych w rodowodzie Jezusa. Nawet nie odważę się przeczytać tych trudnych do wymówienia nazwisk tam umieszczonych, ale na kilka postaci chciałbym byśmy zwrócili naszą uwagę. Może trzeba by było jeszcze dopowiedzieć, że dla pobożnych Żydów rodowody były bardzo istotne i ważne. Każdy liczący się nauczyciel zakonu musiał potrafić wykazać się nieposzlakowanym rodowodem. Nie liczył się i nie miał żadnego autorytetu ten, który nie potrafił wykazać się „ czystością” swojej linii rodowej. Nie dziwmy się więc że Mateusz, który swoją ewangelię kierował do Żydów, rozpoczął od rodowodu Jezusa Chrystusa. Dla nas dziś nasz rodowód jest bez znaczenia. Trudno nam byłoby wymienić imiona choćby naszych pra, czy pra- pradziadków. Pamiętam, że w latach 90 na świecie ( i w Polsce również) przyszła taka moda na wykreślanie drzewa genealogicznego. Otrzymywałem wtedy wiele listów z Niemiec, a nawet Stanów Zjednoczonych kierowanych do Parafii Ewangelickiej w Kołobrzegu z prośbą o zajrzenie w księgi kościelne, ( czasem z XVII w, ) bo ktoś szukał jakiegoś brakującego ogniwa w swoim rodowodzie. Rodowód Chrystusa jest bardzo czytelny i sięga aż do Adama, pierwszego człowieka na ziemi. Dzisiaj chciałbym byśmy zwrócili uwagę na imiona kobiet w rodowodzie naszego Pana. A też chciałbym - łamiąc wszelkie zasady hermeneutyki biblijnej - porównać te imiona z proroctwami o narodzeniu się Chrystusa, zapisanymi w pierwszych dwóch rozdziałach tejże Ewangelii. Wydaje mi się , że jest to dość ciekawe studium. „Zazwyczaj w genealogiach żydowskich nie podawano imion kobiet. Kobieta bowiem nie miała żadnych praw. Uważano ją nie za osobę, lecz za rzecz. Była własnością ojca lub męża. Musiała czynić to, co mu się podobało. W codziennej porannej modlitwie Żyd dziękował Bogu za to, że nie stworzył go poganinem, niewolnikiem lub kobietą. Występowanie więc imion kobiet w jakim w jakimkolwiek rodowodzie uważano za osobliwość.” ( cytat z komentarza Barclay’a) Mateusza zamieścił imiona 5 kobiet i nasze zdziwienie jest jeszcze większe, gdy przypatrujemy się bliżej temu, kim były te kobiety. Jest tam nierządnica, jest tam Moabitka nie należąca do narodu żydowskiego, a więc poganka, jest tam kobieta, która rozmyślnie kusiła do cudzołóstwa. A więc trzeba przyznać delikatnie mówiąc: dość barwne postacie! Może ktoś nawet patrząc na imiona tych kobiet jako na rodzinę, jako na pramatki Jezusa może się czuć zgorszony, bo nie ma się czym chwalić. Ale Chrystus nie wstydzi się mieć w Swojej rodzinie, nierządnice, cudzołożnice , wszetecznice… powiedział nawet, że takie wyprzedzają " tych sprawiedliwych " do Królestwa Bożego. ( por. Mt. 21,31) Potem Ap. Paweł napisze tak: „Albo czy nie wiecie, ze niesprawiedliwi królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą. A takimi niektórzy z was byli, aleście obmyci, aleście uświęceni, aleście usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa, w Duchu Boga naszego” ( 1 Kor. 6, 9-11) To właśnie Chrystus nie wstydzi się nazwać takich ludzi Swoją rodziną, Swymi braćmi i siostrami. Powiedział bowiem, że : „ Ktokolwiek czyni wolę Ojca mojego, który jest w niebiesiech, ten jest moim bratem, siostra i matką” ( Mt. 12, 50) Jedynie w Chrystusie może nastąpić przeobrażenie człowieka ( nazywamy to nowozrodzeniem) i wymazanie grzesznej przeszłości. Bez względu na to kim byliśmy i co złego zrobiliśmy w Nim nasze grzechy są przebaczone, a On obdarzył nas przywilejem nazywania się Jego dziećmi, dziećmi Boga. W rodowodzie Jezusa są więc osoby, które najlepiej świadczą o tym, że nic straconego, jeśli porzucą swój grzeszny stan i staną się rodziną Jezusową. A też te osoby w proroczy sposób mówią o tym, ze Pan Jezus przyszedł na świat nie po to, by szukać sprawiedliwych , ale by bezbożnych pociągać za sobą. Sam bowiem powiedział: „ Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają; nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników” ( Mk. 2,17) Popatrzmy więc na imiona tych 5 kobiet i 5 proroctw związanych z narodzeniem się Jezusa Chrystusa. 1. Pierwsza wymieniona jest Tamar ( Tamara) w. 3.. Pierwsze zaś zapisane proroctwo o Jezusie brzmi tak: „Oto panna pocznie i porodzi syna, i nadadzą mu imię Immanuel, co się wykłada, Bóg z nami” ( w. 23) Kim była Tamar? 38 rozdz. 1 Mojżeszowej przybliża nam postać tej kobiety. Jeden z dwunastu synów Jakuba, mianowicie 4 w kolejności narodzenia - Juda , pojął za żonę niejaką Szuę, a ta urodziła mu trzech synów: Era, Onana, i Szelę. Tamar była żoną najpierw pierworodnego Era, ale ten szybko zmarł i nie pozostawił dzieci. Zgodnie więc z prawem lewiratu musiał ją pojąć jego młodszy brat Onan, ale ten nie chcąc wzbudzić jej potomstwa ile razy współżył z Tamar wylewał swoje nasienie na ziemię, co nie podobało się Bogu i Onan również został ukarany śmiercią. Pozostał najmłodszy, Szela, którego Juda - jego ojciec, a teść Tamar przyobiecał Tamar, ale ten był jeszcze dzieckiem i Tamar musiała czekać. Wiele lat później, gdy zmarła j zona Judy - Szua, ten bał się oddać jedynaka, który mu pozostał, swojej synowej Tamar, choć złożył jej obietnicę. Tamar poczuła się oszukana przez swego teścia. Toteż posunęła się do podstępu i przebierając się za nierządnicę spała z swoim teściem Judą. Owocem tej nocy była jej ciąża. Juda , gdy się dowiedział, że Tamar jest w ciąży, wydał wyrok spalenia kobiety ciężarnej z nierządu. Wtedy Tamar wyjawiła dowody, ze to właśnie on jest ojcem i sprawcą jej ciąży. I Juda musiał przyznać: „Ona jest sprawiedliwsza niż ja” ( 1 Mój. 38, 26) Tamar urodziła bliźnięta: Peresa co znaczy : przerwanie i Zerecha co znaczy: światłość. Pan Jezus nazywany jest lwem z Judy! Faktycznie to nie Er, Onan, czy Szela, miał pojawić się jako jego praojciec Jezusa. A prawie na "włosku wisiało” kontynuowanie tej genealogii. W imionach zaś dzieci Tamar i Judy Bóg proroczo zapowiadał : ( Peresa)_ „Przerwanie”, przerwanie pasma grzechu i ciemności na świecie oraz narodzenie się Zeracha ( światłości) jaka miała przyjść na świat. Bóg przyszedł na świat z czystej panny jako Immanuel, gdyż Jego największym pragnieniem było być z nami! I to jest pierwsze co chciał Bóg oznajmić człowiekowi. Pomimo grzechu chce być z nami, dlatego posyła Immanuela. 2. Drugą kobietą wymienioną w rodowodzie Jezusa jest Rahab. ( w. 5) Z kolei drugim proroctwem narodzeniu Chrystusa jest świadectwo gdzie Jezus mniam się narodzić. „I ty, Betlejemie, ziemio judzka, wcale nie jesteś najmniejszym między książęcymi miastami judzkimi, z ciebie bowiem wyjdzie wódz, ten paść będzie lud mój Izraelski” ( 2,6) Pamiętamy tę historię cudownego ocalenia Rahab i jej bliskich, gdy runęły mury miasta Jerycho i zginęli wszyscy jego mieszkańcy z wyjątkiem właśnie domu Rahab. Ona bowiem otworzyła swój dom na zwiadowców izraelskich. Czerwony sznur zawieszony w oknie jej domu była znakiem rozpoznawczym, by ludzie wewnątrz się znajdujący byli uratowani i nie ponieśli żadnej szkody. Rahab była nierządnicą mieszkającą w Jerycho.Czy naprawdę Bóg nie mógł znaleźć "godniejsze kobiety”, by umieścić je w rodowodzie Swego Syna? Być może traktowana była jako ta najgorsza i najmniej godna osoba w mieście. Podobnie jak Betlejem pomiędzy miastami judzkimi. Ale Bóg nie ma względu na osobę. „To, co jest niskiego u świata i co wzgardzone wybrał Bóg…” ( 1 Kor. 1,28) Warunek był jeden. Rahab musiała oznaczyć swój dom czerwonym, sznurem podobnie jak oznaczone były krwią baranka odrzwia domów izraelskich w Egipcie w czasie nocy paschalnej, gdy przechodził anioł śmierci. Boże miłosierdzie jest również dla takich jak Rahab i Bóg poprzez stajnię w Betlejem ukazał, że zniża się do niskich, biednych i wzgardzonych. 3.Trzecią kobietą jest Rut. Proroctwo zaś o Jezusie brzmi tak: „Z Egiptu wezwałem syna mego” ( 2,15). Rut, nie była nawet Żydówka, lecz Moabitką. Sam Zakon stwierdzał wyraźnie: „Nie wejdzie Amonita i Moabita do społeczności Pana, nawet w dziesiątym pokoleniu; nie wejdzie do społeczności Pana na wieki” ( 5 Mojż. 23,3). Rut należała wiec do obcego, znienawidzonego ludu. A jednak Bogu w Jezusie upodobało się powołać , „tych wszystkich którzy są z dala” i którzy z natury nie należeli do drzewa oliwnego. W Jezusie Chrystusie znika bowiem przegroda pomiędzy Żydem , a poganinem! Podobnie jak Żydzi wyszli z niewoli Egipskiej , tak każdy poganin wyjść musi z niewoli grzechu, owego duchowego Egiptu w którym się urodziliśmy. O Chrystusie jest powiedziane, ze jako syn został wezwany z Egiptu. Rut Moabitka, która stała się prababką króla Dawida, jest więc proroczą nadzieją dla wszystkich krańców ziemi, by mogły znaleźć się w Królestwie Bożym Jezusa Chrystusa. Chwała Bogu za Jego odwieczne wielkie plany. 4.Czwartą kobietą jest Batszeba, żona Uryjasza. Czwarte z kolei proroctwo brzmi tak: „Słychać głos w Ramie, płacz i żałosną skargę, Rachel opłakuje dzieci swoje, i nie daje się pocieszyć, bo ich nie ma” ( 2,18) Historia Batszeby jest nam dobrze znana. Wiąże się z historią upadku moralnego króla Dawida. Dawid dopuścił się haniebnej rzeczy. Podczas, gdy jego wojsko wałczyło na froncie z Amonitami, on wylegiwał się w swoim pałacu. Pewnego wieczoru z tarasu swego okna zobaczył Batszebę, żonę dzielnego wojownika Uryjasza kąpiąca się w sadzawce. Batszeba była zaś kobietą wielkiej urody i Dawid zapragnął ją mieć dla siebie. Kazał wezwać Batszebę do siebie i spał z nią., dopuszczając się cudzołóstwa. Być może sądził że nikt się o jego niecnym postępku nie dowie. Ale Batszeba zaszła w ciążę i Dawid znalazł się w potrzasku. Historia ta ukazuje nam ogrom spustoszenia jaki przynosi grzech. Popełniony grzech pociąga lawinie następnych grzechów. To co wydawało się miodem w ustach Dawida, nagle stało się goryczą i gorzkością. Diabeł zawsze maluje piękne obrazy grzechu, ale konsekwencje mogą być tylko tragiczne. Potem widzimy Dawida, który na ludzki sposób chce jeszcze tuszować cała sprawę. Udaje przyjaciela Uryjasza, załatwia mu zwolnienie z wojska, a kiedy oddany i szczery sługa Uryjasz , chce nadal służyć Dawidowi na wojnie, ten podstępnie posyła go na śmierć! Być może Dawid sadził, że problem jest rozwiązany, że udało mu się przed ludźmi ukryć prawdę, ale Bóg wszystko widzi i nie zostawi tej sprawy bez konsekwencji dla Dawida. Prorok Natan wysłany do Dawida w imieniu Pana oświadczył: „Dlaczego więc wzgardziłeś słowem Pana, popełniając zło w oczach Jego? Uryjasza Chetejczyka zabiłeś mieczem, jego żonę wziąłeś sobie za żonę, jego zaś zabiłeś mieczem Ammonitów. Teraz już nie odstąpi miecz od twojego domu po wszystkie czasy, dlatego, że mną wzgardziłeś i wziąłeś żonę Uryjasza Chetejczyka, aby była twoją zona. Tak mówi Pan: Oto Ja wzbudzę zło w twoim własnym domu przeciwko tobie, na twoich oczach zabiorę ci twoje żony i dam je innemu i będzie z nimi obcował w blasku tego słońca. Ty wprawdzie uczyniłeś to potajemnie, Ja jednak uczynię to wobec całego Izraela i przy blasku słońca”.( II Sam 12, 9-12) Czy Bóg przebacza grzech? Przebacza, szczególnie gdy go wyznajemy, jednak konsekwencje grzechu mogą się ciągnąć przez całe życie. „ Słychać głos w Ramie, płacz i żałosną skargę, Rachel opłakuje dzieci swoje i n ie da się pocieszyć, b o ich nie ma.” To dziecko z cudzołożnego związku Pan zabrał. To była wielka tragedia dla Batszeby i Dawida, a potem przyszło Dawidowi opłakiwać śmierć następnych synów. 5. Piątą kobietą jest Maria, matka Jezusa. Piąte z kolei proroctwo powiada: „ Nazarejczykiem nazwany będzie”.( 2,23) Ani Betlejem, ani tym bardziej Nazaret nie ciszyły się sławą metropolii. Nazaret w Galilei był wzgardzonym miastem. Kiedy „Filip spotkał Natanael rzekł do niego: Znaleźliśmy tego, o którym pisał w zakonie Mojżesz, a także prorocy: Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu. Wtedy Natanael rzekł do niego: Czy z Nazaretu może być coś dobrego? Filip na to: pójdź i zobacz. ( J. 1, 45-46). Uczeni w Piśmie również byli przekonani, że Chrystus nie może wywodzić się z Galilei w którym leżał Nazaret ( por. J. 7,41) . Galilea, a szczególnie Nazaret były w pogardzie u ludzi z Judei. Ludziom tych stron przyczepiano łatkę nierozgarniętych, prostych wieśniaków zasługujących jedynie na kpinę i wzgardę. Chrystus również” wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu jak ten, przed którym zakrywa się twarz” ( Iż. 53,3) W dodatku Jezus przez całe życie musiał wzmagać się z opinią bękarta. ( syna nieprawego łoża, zrodzonego z nierządu - por. J. 8, 41). Maria bowiem stała się ciężarną zanim zeszła się z Józefem. A ten nawet chciał ją zniesławić, z tego powodu zamierzał ją potajemnie opuścić. Czy ktoś rozumując po ludzku mógł uwierzyć, że panna pocznie i urodzi syna? Wyobraźmy sobie taką scenkę. „Jakaś porządna chrześcijańska dziewczyna, udzielająca się w Zborze, aktywna dla Boga, o nieposzlakowanej opinii, zaręcza się z przystojnym młodzieńcem, i pewnego dnia wpada do kancelarii pastora i oznajmia z radością: "pastorze będę miała dziecko!". A pastor nie przypomina sobie by udzielał jej ślubu. Mina mu rzednie i pyta, a kto jest ojcem dziecka?. Duch Święty, pastorze.Duch Święty”. Maria jednak pomimo tego, co ludzie szeptali na jej temat po kątach, w oczach Bożych była sprawiedliwa i to ona została uznana za łaski godną, by urodzić Zbawiciela świata. I nam ludziom przychodzi czasem doświadczać odtrącenia, niezrozumienia. Być może stajemy się często obiektem plotek i szyderstw… szczególnie wtedy gdy stajemy po stronie Chrystusa. Ale cóż znaczą opinie ludzkie. One są mylne, często krzywdzące i niesprawiedliwe. Lepiej jest jednak pozostawać wiernym Bogu, jak Maria i trwać w przy Nim, realizując Jego plany. Tych, którzy Mu zaufali i przyjęli Go jako swego Zbawiciela, tym Bóg daje prawo nazywać się dziećmi jego. Tych włącza przez łaskę do Swego rodowodu. Czy twoje imię również tam jest umieszczone?
|