Strumienie na pustyni - 27 listopad |
Autor: L.B.Cowman | |||
piątek, 27 listopada 2020 00:00 | |||
Bo u Boga żadna rzecz nie jest niemożliwa. Łuk 1, 37 Wysoko, w szczelinach alpejskich wyżyn, z roku na rok Pan Bóg objawia jeden ze swoich cudów. Miejsca te pokrywają wieczne śniegi, a brzegi pól śniegowych tworzą lody, które wytworzyły się na skutek walki dni słonecznych z mroźnymi nocami. Przez tę lodową powłokę przebijają się niczym nieuszkodzone kwiaty. Podczas minionego lata, maleńka roślinka rozpościerała swoje listki płasko po ziemi, aby wchłonąć promienie słońca i w korzonkach zachować ich zapas na długą zimę. Z nastaniem wiosny, rozbudziło się życie nawet pod śnieżnym pokryciem, i młode pędy wytworzyły ciepło w tak niezwykłej mierze, że odwilż utworzyła w śniegu maleńką kopułę nad głową rośliny. Roślinka podnosiła się wyżej i wyżej, a nad nią cały czas podnosił się i powietrzny dzwon, dopóki pod jego osłoną nie utworzył się pączek kwiatu, odgrodzony od wszelkiego niebezpieczeństwa. W końcu lodowe ściany powietrznego dzwonu poddały się i wypuściły kwiatek na światło słoneczne, a płatki liliowego koloru zajaśniały podobnie jak i sam śnieg, jakby nosząc ślady tego fantastycznego wysiłku. I ta słaba roślinka wywołuje odzew w naszych sercach, którego żaden z kwiatków schowanych w ciepłej murawie, podobnych do drogocennych kamieni, ale na niższych stokach gór – nie mógł obudzić. Z radością patrzymy jak dokonuje się coś, co jest nieprawdopodobne. Podobnie czyni Bóg. Gruntownie rozsądź to zagadnienie, bez wszelkiej obłudy wyrzecz się najmniejszego cienia nadziei na wszystko, co ludzkie, jako na zdecydowaną przeszkodę dla wszystkiego, co jest Boskie, zbierz odważnie wszystkie trudności i jeszcze dodaj do nich wszystko, co tylko znajdziesz, a błogosławionej granicy Bożej możliwości nie przekroczysz! Niech wiara mocnym wzlotem wzniesie się ku Bogu. On jest Bogiem czyniącym cuda, urzeczywistniającym to wszystko, co my nazywamy niemożliwością!
|