Świętymi bądźcie |
Autor: Piotr Karel | |||
niedziela, 16 października 2016 00:00 | |||
„Lecz za przykładem świętego, który nas powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym, ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bom Ja jest święty” ( 1 Piotra 1, 15-16 ) W obecnej dobie mamy pewne zamieszanie odnośnie zrozumienia i istoty bycia świętym. Dzieci z zespołu „Arka Noego” przekonują nas ,że „ Taki duży, taki mały może świętym być, taki gruby, taki chudy może świętym być, taki ja taki ty, może świętym być”. Może? Powinien? Kiedyś będzie czy w przyszłości zostanie? Już jest święty? Oto jest pytanie! Co powiedzielibyśmy o człowieku, przeciętnym, zwykłym, nie mówiąc już o człowieku upadłym i grzesznym , gdyby ten z wysoko podniesionym czołem myślał o sobie, i mówił o sobie: jestem święty! - Nie wie co mówi. Nie z pełna rozumu. Zarozumialec, pyszałek. Nędzna kreatura. Wg niektórych świętym zostaje się nie za życia lecz po śmierci. I nie wedle życzenia choćby milionów ludzi wołających: Santo Subito ( natychmiast święty, jak to było 2 kwietnia 2005 roku w Rzymie)! Przynajmniej musi upłynąć kilka , czasem kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat. Świętym zostaje się po długim procesie badania cnót i świętości życia wedle świadectw wiarygodnych świadków. Muszą być spełnione przy tym pewne warunki. Między innymi udowodniony cud kanonizacyjny. Najlepiej kilka cudów jakie zdarzyły się za wstawiennictwem kandydata na świętego. Słowem nie jest to taki proste dostąpić godności nazwania się świętym i wyniesienia na ołtarze. Czy faktycznie więc „taki duży, taki mały, taki ja, taki ty może świętym być?” Ktoś pomyśli: Bez przesady i bez żartów! Ja? Święty? Nie ma takiej opcji! To wręcz niemożliwe! Zresztą nie wszyscy ludzie chcieliby zostać świętymi i prowadzić żywot świętego. A jednak słowo dzisiejsze, które czytaliśmy z Listu ap. Piotra przekonuje nas że mamy być świętymi! „ Świętymi bądźcie!”- tak nakazuje Pismo Święte. Tak naucza ap. Piotra, w którym wielu chce widzieć pierwszego papieża, zastępcę Chrystusa na ziemi. Myślę, że sam Piotr stanowczo protestowałby przeciwko traktowaniu jego osoby jako namiestnika Chrystusa. Pamiętamy, jak Korneliuszowi, rzymskiemu setnikowi nie pozwolił, by ten padł mu do nóg i oddał pokłon, powiadając: „ wstań, i jam tylko człowiek” ( Dz. Ap. 10,25-26). Ten sam jednak Piotr , podobnie jak Paweł, czy Jan, pisząc do wierzących pisze do świętych, wybranych .A więc nazywa innych ludzi : świętymi! Kiedy czytamy listy apostolskie, to okazuje się, że wszyscy chrześcijanie nazywani są świętymi. Tak zawracają się do Zborów i wierzących autorzy Nowego Testamentu. Ciekawe, kto ich wyświęcał? Do ilu z nich można się było modlić? Którego z nich można by całować po rękach, nie mówiąc o nogach? Czy to nie dziwne? Już za życia święci? Chyba ci autorzy NT nie piszą do świętych w niebie! Do tych, którzy umarli i cieszą się obecnością Pana. Według nauki Pisma Świętego święci są wśród nas! Święci chodzą po naszych ulicach! Czy to możliwe? Święci we wszelkim postępowaniu! Święci według przykładu Świętego, który nas powołał! Święci według wzoru świętości Boga! To wezwanie i nakaz dla świętych obecnych czasów. Dla jakich świętych? Kto jest zatem święty? Kogo dotyczą te słowa? Jak wspomniałem, mamy pewne zamieszanie i niezrozumienie z greckim słowem : Hagios ( święty). Hagios nie oznacza kogoś bez grzechu, kogoś, kto kojarzy nam się w naszym pojęciu jako święty, który trafia do panteonu ludzi uznanych za godnych pośredników pomiędzy człowiekiem, a Bogiem do których należy się modlić. I który może nam zjednać jakieś łaski u Boga. Biblia bardzo ostro sprzeciwia się takim praktykom! Ostrzega nas, byśmy nie modlili się do człowieka, albo mieli jakiś kontakt ze zmarłymi. Modlić się lub rozmawiać ze zmarłymi to wchodzić na niebezpieczną drogę spirytyzmu! Słowo: hagios oznacza: oddzielony, wybrany, inny niż pozostały. W Starym Testamencie np. świątynia była hagios, jako że była wydzielona, inna niż wszystkie inne budynki, oddzielona dla Boga i dla Jego służby. Kapłan nosił ( albo raczej wkładał) święte szaty! Co to znaczy święte szaty? Tzn. szaty oddzielone od innych ubrań jakie kapłan nosił na co dzień. A szaty hagios ( święte) wkładał tylko dla służby w świątyni. Podobnie naczynia w świątyni były hagios. Nie można było tych naczyń używać do celów pospolitych. One były przeznaczone tylko do służby w świątyni. Co ma na myśli ap. Piotr kiedy powiada do nas ludzi: „Świętymi bądźcie”. Bądźcie hagios. Właśnie o ludziach wierzących piszę: „ Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości” ( 1 P. 2, 9) Święty człowiek , to nie kto inny, jak człowiek wybrany i oddzielony od świata , by być poświecony swemu Panu. To człowiek przeznaczony do życia i służby według woli Bożej. Człowiek, wywołany z grzesznego świata, obmyty krwią Jezusa Chrystusa, przyłączony do grona ludzi zabawionych, czysty, święty, nie według swoich zasług czy cnót, ale według miłosierdzia i łaski naszego Pana. To nie ten, który „duży czy mały, gruby, czy chudy”, ale ten, który został uświęcony poprzez sprawiedliwość i świętość Jezusa w chwili pokuty, nawrócenia i napełnienia Duchem Boga żywego. Niech nie brzmi to hardo, czy pysznie, ale: Jesteśmy świętymi! I to wcale nie nasza zasługa, lecz wielkie zmiłowanie się naszego Pana i Zbawcy! Jakaż to wspaniała nowina. Każdy pokutujący grzesznik , przyjęty do grona dzieci Bożych staje się święty, wybrany i oddzielony od świata, by służyć swemu Panu i z Nim przebywać przez całą wieczność! Oczywiście! Świętość zobowiązuje! Człowiek wierzący wezwany jest do świętego i czystego życia. Tzn. Życia oddzielonego od tego świata, a przeznaczonego dla Boga. Ap. Piotr dwa wiersze wcześniej mówił o świętości w kontekście naszego poprzedniego życia i postępowania według modły tego świata. Pisze on: „ Dlatego okiełzajcie umysły wasze i trzeźwymi będąc połóżcie całkowicie nadzieję waszą w łasce, która jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa. Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, które poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej. Lecz za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym. Ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bom Ja jest święty” ( 1, 13-16). Czy takie życie jest możliwe? Jak wyobrażamy sobie życie człowieka świętego? Kiedy czytamy religijne książki: np. Żywoty świętych ich biografie, to tworzy się w naszym umyśle obraz człowieka – ascety, pozbawionego rodziny, zamkniętego w klasztorze, czy w innej pustelni. Pochylającego się nad świętymi księgami, przynajmniej pięć razy w ciągu dnia odmawiającego jakieś modlitwy. Człowieka żyjącego w skrajnym ubóstwie, poszczącego i unikającego wszelkich uciech tego świata. itd. itd. Tak przynajmniej kiedyś widziano świętych ludzi. Nie chcę powiedzieć, że to są złe rzeczy. Każdy wierzący powinien pościć , modlić się, czytać Słowo Boże, unikać uciech tego świata, gdyż został wybrany i oddzielony wśród milionów innych ludzi, by służyć Bogu żywemu. Tym bardziej, że zdecydowana większość ludzi tego nie czyni. Żyją w tym świecie i żyją według własnych pożądliwości, nurzając się w grzechach , a nawet chlubią się takim życiem. Bóg jednak mówi „ o dzieciach posłusznych”.- Komu posłusznych? - Bogu posłusznych! Żyjących czystym życiem jako dzieci umiłowane. Ciekawe, że Bóg chce nas traktować jak dzieci ( Swoje dzieci)! Naturą dziecka jest to, by nie być więcej dzieckiem. Każde dziecko chce być jak najszybciej dorosłym. Wstydzimy się dziecięcej niewinności, dziecięcego zachowania, dziecięcego myślenia! Kiedyś jednak Pan Jezus dał dobrą lekcję swoim uczniom. Oni kłócili się między sobą , kto z nich ma być największy: „ A On przewoławszy dziecię, postawił je wśród nich, I rzekł: Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci nie wejdziecie do Królestwa Niebios . Kto się więc uniży jak to dziecię, ten jest największy w Królestwie Niebios” . ( Mt. 18,2-4) To właśnie dzieci Jezus stawia za wzór godny naśladowania. Dlaczego mamy uczyć się od dzieci? Czego dzieci mogą nas nauczyć? To raczej my uczymy dzieci, a nie one nas, prawda? ( choć bywają domy, gdzie matka, czy ojciec nie mają nic do powiedzenia, bo tam, dziecko rządzi i rozkazuje, ale nie o takich dzieciach mówimy). Dlaczego Jezus stawia za wzór godny naśladowania właśnie małe dziecko? Moglibyśmy mówić o wielu cechach dzieci, ale zwróćmy uwagę tylko na niektóre. Dziecko z natury jest czyste i niewinne . Pan Jezus powiedział: „Do takich należy Królestwo Niebios!”. Małe dziecko jest niewinne. Nie ma świadomości grzechu. Jezus kocha dzieci i one były dla Niego ważne. To apostołowie próbowali je odganiać od Jezusa, ale On powiada: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie. Nie zgadzamy się z niebiblijną i okrutną nauką, jakoby małe dziecko, które nie zostało ochrzczone miało trafić na wieczne potępienie. Chrzest bez wiary zresztą - jest zwykłą kąpielą. Dzisiejsza natomiast uroczystość błogosławieństwa dzieci nie jest chrztem, lecz prośbą do Boga o Jego prowadzenie i błogosławieństwo zarówno dla dziecka jak i jego rodziców. Dziecko jest całkowicie zależne od rodziców lub dorosłych opiekunów Czy wyobrażamy sobie rodziców, którzy po urodzeniu malucha powiadają do niego: tu w lodówce masz mleko podgrzej je sobie i wypij. Dziecko - szczególnie w okresie niemowlęctwa - jest całkowicie uzależnione od tych, którzy nad nim sprawują opiekę. Nie potrafi samo zmienić pieluchę, ani się wykąpać, nie potrafi samo się ubrać, ani ułożyć do snu… jest całkowicie uzależnione od dorosłych. Jedynie co potrafi to głośno płakać i alarmować, że coś mu dolega. Dopiero z wiekiem staje się coraz bardziej samodzielne, choć to pięknie wygląda taka nieporadność takiej Zos i- samosi. A kiedy już zupełnie dorośnie, to wydaje mu się, że zupełnie nie potrzebuje rodziców. Ot, dlaczego Pan Jezus powiada: musicie się stać jak dzieci. Bez Opieki Boga i Jego pomocy, a wręcz całkowitego uzależnienia się od Niego nie jesteśmy w stanie osiągnąć życia wiecznego. Dziecko wierzy, ufa i ma autorytet dla swej matki czy ojca To zadziwiające jaki autorytet u dzieci ma ojciec, czy matka. Nie ma większego autorytetu niż autorytet rodziców. Tak tata powiedział i to jest wystarczający argument. W późniejszym wieku dzieci dostrzegają inne autorytety. Maluch traktuje to jako świętość, kiedy jest w pierwszej, czy drugiej klasie i słyszy słowa nauczycielki. „ Pani powiedziała”. Niestety wraz z dorastaniem coraz trudniej o autorytety. Duża w tym, zasługa i rodziców i dorosłych, którzy intensywnie „pracują” nad tym, by burzyć wszelkie autorytety. Dla wielu młodzieńców i panien dziś nie ma żadnych świętości, i żadnych autorytetów. Zresztą dla większości dorosłych również. Dziecko z wiarą przyjmuje informacje jakie są w jego kierunku wysyłane. Ufa bezgranicznie temu co się do niego mówi. Pytanie do nas skierowane jest dziś: Czy uznajemy autorytet niebiańskiego Ojca, autorytet Jego słowa? „ Jeśli nie staniemy się jak dzieci nie wejdziemy do królestwa Niebieskiego.” Dziecko jest prawdomówne Starzy kłamią jak z nut i uważają to nawet za pozytywną cechę, za życiowy spryt i sposób życia. Biblia natomiast powiada, ze Ojcem kłamstwa jest diabeł. Czy zauważyliśmy jak dziecku trudno jest skłamać, a kiedy nawet próbuje, od razu widać to na jego twarzy. Od dziecka dowiesz się prawdy, ono wszystko potrafi wyśpiewać, nawet i to czego nie życzyli byśmy sobie jako dorośli, by inni ludzie to słyszeli. Płoniemy ze wstydu jak dziecko powiada: „ja sikam do nocniczka, a tatuś do zlewu”. Z tego powodu dorośli uczą kłamać swoje dziecko. Dzwoni telefon, a my mówimy dziecku „powiedz , że nikogo nie ma w domu”. Dzieci są prawdomówne. I to jest cecha dzieci Bożych. Dziecko szybko potrafi nawiązać kontakt z innymi dziećmi To niebywałe, jak szybko dzieci potrafią pomiędzy sobą nawiązać kontakt. To również zaskakuje , jak dzieci lgną do innych dzieci. Dzieci lubią przebywać razem i razem się bawić. Jeszcze taki maluch nie potrafi dobrze mówić, a już próbuje nawiązywać kontakt z innym maluchem. A kiedy są już razem, to potrafią cieszyć się wspólną zabawą i są nieszczęśliwe, kiedy przychodzi czas końca zabawy. W czasie świąt mieliśmy okazję przez moment gościć kilkoro dzieci w naszym domu. Myśleliśmy ze nam chałupę rozniosą, ale im było bardzo dobrze. Nasza mała wnuczka Esme była szczęśliwą, ze mogła mieć tylu „ gości”. Pamiętam i czasy swego dzieciństwa. Najgorszy był moment gdy już zaczynało się robić ciemno, a z okna mama wołała; „Dzieci do domu”. Zastanawiam się, czy jest to też cecha dzieci Bożych, którzy nie tylko chcą przebywać razem na nabożeństwie, ale naprawdę lgną do siebie, a po nabożeństwie z kaplicy wychodzą tylnymi drzwiami, gdyż główne są dawno zamknięte. Dziecko szybko wybacza Nawet i wtedy, gdy się dzieci pomiędzy sobą posprzeczają, albo Jasiu uderzy Małgosię łopatką w piaskownicy, albo pociągnie ja za warkocz. Oczywiście są łzy i krzyk w niebogłosy, ale za moment wszystko wraca do normalności i znów zgodni e razem, dzieci się bawią. Niechby to dorosły doznał krzywdy od kogoś innego, to koniec. Nie przebaczy! Do śmierci będzie wypominał i się gniewał. Jezus naprawdę powiada; Musicie się stać jak dzieci. A w liście do Koryntian czytamy: „ Bracia, nie bądźcie dziećmi w myśleniu, ale bądźcie w złem jak niemowlęta…” ( 1 Kor. 14,20) Dziecko, potrafi się cieszyć nawet z najdrobniejszej rzeczy jaką otrzymuje. Pokaż dziecku najdrobniejszą rzecz, a zobaczysz jak zacznie się uśmiechać i wyciągać rączki. Najdrobniejszy prezent zrobi radość dziecku, szczególni e takiemu, który nie otrzymuje wielu prezentów. Kilka lat temu mieliśmy sposobność odwiedzić kilkanaście domów z prezentami bożonarodzeniowymi. Jedna z naszych ekip trafiła do domu gdzie było dziecko marzące o klockach domina. Ponieważ to były paczki pakowane prze innych wierzących, nikt na dobrą sprawę nie wiedział co się w nich znajduje. Pan Bóg jednak wiedział! Jakaż jednak radość tego dziecka, kiedy odkrył właśnie w swojej paczce domino. Dzieci potrafią się cieszyć! Dorosłym natomiast czasem trudno cieszyć się nawet z tak wielkiego daru jak życie wieczne. Reasumując, Jeśli mówimy dziecko jest święte, to chcemy powiedzieć ono jest inne niż dorosły człowiek! Możemy więc powiedzieć, że my dorośli możemy wiele uczyć się od dzieci. One są czyste, niewinne i święte. One ufają i nie są przebiegłe. One są prawdomówne i nie posługują się kłamstwem. One szybko wybaczają, zapominają, i potrafią cieszyć się z najmniejszej rzeczy.
|