5. Prawdziwy, napełniony Duchem Świętym chrześcijanin wydaje owoc Ducha, co między innymi oznacza opanowanie naturalnych emocji i pragnień. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego [Rz 8,9]. Bez Ducha Świętego człowiek jest co najwyżej osobą religijną, uczestniczącą w obrzędach, które są pozornie mądre, ale nie mają żadnej wartości, gdy chodzi o opanowanie zmysłów [Kol 2,23]. Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość. [...] A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje wraz z namiętnościami i żądzami [Ga 5,22-24]. Napełniony Duchem Świętym chrześcijanin nie wybucha gniewem i innymi złymi emocjami. Nie obraża się i nie popada w rozpacz. Nie chodzi na postronku naturalnych pragnień. Potrafi się powstrzymać. Nie traci głowy. Nie sprzedaje radości zbawienia za chwilę ulotnej przyjemności dla swoich zmysłów. Bez pomocy Ducha Świętego nawet najszczersze zamiary uświęcania życia kończą się fiaskiem, ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie [Rz 8,13].
Upewniasz się, że tak właśnie wygląda twoje chrześcijaństwo?
Trwasz w społeczności Ducha Świętego, co czyni cię mocnym w twoich postanowieniach? Kuszony widokiem, zapachem lub słowem, potrafisz odmówić, odwrócić głowę i czynić to, co miłe w oczach Pana? Skrzywdzony nie odgrażasz się i opanowujesz chęć zemsty? Wspaniale! W takim razie jesteś podobny do Jezusa, który gdy mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy cierpiał, nie groził, lecz poruczał sprawę temu, który sprawiedliwie sądzi [1Pt 2,23]. Naśladując Pana sprawiasz Mu radość i wydajesz przed światem dobre świadectwo wiary.
Lecz co, jeśli nie panujesz nad swoim emocjami? Co, jeśli wciąż wybuchasz gniewem, obrażasz się, kłócisz a podenerwowany używasz brzydkich słów? Co, jeżeli naturalne zachcianki i pożądliwości ciała biorą w twoim życiu górę i rządzą tobą całymi dniami? Co, jeżeli nie potrafisz zachować umiaru w jedzeniu i piciu i stajesz się niewolnikiem słodyczy, piwa lub mięsa, czemu bowiem ktoś ulega, tego niewolnikiem się staje [2Pt 2,19].
Przede wszystkim, nie rób dłużej dobrej miny do złej gry. Przestań odgrywać rolę dobrego chrześcijanina i postanów, że wreszcie się nim naprawdę staniesz! Sama przynależność do pierwszego zboru w Jerozolimie nie uratowała Ananiasza i Safiry, gdy dali się opanować kłamstwu i w takim stanie serca próbowali odgrywać rolę wielkich darczyńców. Upadnij na kolana i przyznaj się przed Panem do swojej obłudy. Proś Boga o duchowe odrodzenie i napełnienie Duchem Świętym. Powściągliwość języka, opanowanie naturalnych zmysłów i odruchów, stawienie czoła pokusom, sprzeciwienie się zachciankom i cielesnym pożądliwościom, to - owszem - poważne wyzwanie dla człowieka wciąż jeszcze żyjącego w ciele, ale z pomocą Ducha Świętego jak najbardziej możliwe i konieczne w życiu chrześcijanina.
Poddaję samego siebie próbie. Czy trwam w wierze? Doświadczam siebie: Czy dostrzegam u siebie to, że Jezus Chrystus jest we mnie? [2Ko 13,5]. Upewniam się, że naturalne emocje i pragnienia nade mną nie panują. Jezus Chrystus jest moim Panem.
PS. Tekst napisany w nawiązaniu do Upewnij się! Wkrótce: Upewniam się! 6.
|