Wstęp Drukuj Email
Autor: Cieślar Stanisław   
czwartek, 10 listopada 2011 20:48

W wielu regionach świata w ostatnich kilkunastu latach, Bóg czyni potężne przebudzenie. Kiedy słuchamy albo czytamy o niezwykłych przebudzeniach w Brazylii, Argentynie, Korei czy też innych krajach i kontynentach zastanawiamy się, kiedy do Polski dojdzie fala Bożego działania. Jesteśmy na progu Bożego poruszenia w naszym kraju, Polsce. Bóg nie zostawi ukochanego narodu w duchowej ciemności. Jednak On zawsze współpracuje z człowiekiem, aby osiągnąć określony cel.

Czytając historię różnych przebudzeń, stwierdzamy, że wszystkie przebudzenia charakteryzowały się kilkoma bardzo ważnymi cechami. Dwie z nich występowały w każdym przypadku. Modlitwa, szczególnie modlitwa wstawiennicza chrześcijan, często poparta długotrwałym postem, to pierwsza cecha przebudzeń. Drugim warunkiem było zaangażowanie wierzących, i całych zborów w głoszeniu ewangelii. Te same zasady występowały w pierwszym Kościele, gdzie modlitwa w jedności oraz spontaniczne, codzienne głoszenie ewangelii było stylem życia wierzących.

Pragnieniem tysięcy chrześcijan w Polsce jest, aby poruszenie Ducha Świętego nastąpiło jak najszybciej. Bóg ma swój czas i plan zbawienia dla naszego narodu. Wielu oddanych Bogu świętych rozpoznaje, że ten czas nadszedł. Jest zatem niezwykle ważne, abyśmy darowanego przez Boga czasu nie przegapili, nie przespali. Bóg wzywa nas do modlitwy i działania. Aby oglądać Boże działanie, musimy darowany nam przez Boga czas dobrze wykorzystać.

W ostatnich miesiącach w naszym kraju pojawiło się wiele książek omawiających temat modlitwy wstawienniczej za zgubione dusze. Chwała Bogu za te wspaniałe pozycje zachęcające nas do modlitwy. Jest to też kolejny dowód na to, że Boży czas dla Polski nadszedł. W książce „Ewangelizacja indywidualna” temat modlitwy poruszam szczątkowo, ponieważ wiele na ten temat zostało napisane. Zachęcam do zakupu i zainteresowania się literaturą poruszającą kwestię modlitwy o zgubionych.

Motywacją do napisania książki „Ewangelizacja indywidualna” były moje obserwacje, które wynikają z kontaktów z ludźmi na różnych ewangelizacjach w ostatnich kilkunastu latach. Naród nasz, chociaż bardzo religijny, ma bardzo małą znajomość Boga. W niektórych przypadkach znajomość ta jest równa zeru. Ludzie chodzą co niedzielę do Kościoła, a nie wiedzą, że Jezus Chrystus żyje. Czy może pomóc im martwy Chrystus? To pierwszy powód, dla którego w sercu moim zrodziło się pragnienie napisania tej książki.

Drugim powodem jest bardzo małe zaangażowanie wierzących w głoszenie Ewangelii. Wynika on z wielu obaw pojawiających się w sercach chrześcijan, albo z braku miłości, współczucia dla zgubionych. Sprawę tą szeroko omawiam w rozdziale: „Głoszenie ewangelii w czasach współczesnych”. Bóg, który nas zbawił jest Bogiem miłości. On tak samo kocha każdego. To, że mnie zbawił, nędznego grzesznika, syna marnotrawnego jest wystarczającym powodem, aby całe życie poświęcić zdobywaniu innych dla Królestwa Bożego. Jeżeli z Nim, współczującym i miłującym Chrystusem spędzimy trochę więcej czasu, to On da nam tą samą miłość do celników i grzeszników.

Wierzę, że książka „Ewangelizacja indywidualna” będzie dla wielu błogosławieństwem, zachętą i inspiracją w zwiastowaniu ewangelii. Modlę się, aby wyzwoliła w nas miłość i pragnienie wyjścia do tych, którzy się źle mają.

Miliony ludzi w naszym kraju jest oszukanych przez różne zwiedzenie. Mnóstwo dzieci wychowywanych jest bez miłości rodzicielskiej w domach dziecka. Kiedy ich odwiedzamy tulą się i przyklejają do nóg. Czy pozwolimy im wzrastać bez miłości. Tysiące więźniów zranionych, zakompleksionych przebywa w klatkach, zamiast cieszyć się wolnością dzieci Bożych. Płaczące matki i żony, bez nadziei na lepsze jutro, ponieważ demon alkoholizmu szaleje w naszych rodzinach. Młodzi ludzie, którzy zamiast być pięknymi i rumianymi jak Dawid, chodzą jak wrak zniszczeni przez narkotyki. Korupcja, zakłamanie, coraz większa skala przestępstw i niemoralności to obraz naszego tysiącletniego chrześcijaństwa. Bezrobocie i niemoc w rozwiązaniu tego strasznego problemu biedy w tysiącach domów. Wreszcie bałwochwalstwo zamiast czci, uwielbienia i miłości dla jedynego Boga.

To obraz kraju, w którym żyjemy, kraju, który kochamy. Czy mamy milczeć i pozwolić, aby nasz naród dalej pogrążał się w ciemności? Czy pozwolimy diabłu na dalszą dewastację Bożego stworzenia? A może postanowimy zagrodzić mu drogę, stanąć przeciwko ciemności i ogłosimy zwycięstwo Chrystusa.

Jezus Chrystus narodził się, umarł, zmartwychwstał, siedzi po prawicy Ojca i wstawia się za naszym krajem. Wszystko to uczynił dla naszego zbawienia. Przyłóżmy więc rękę do pługa i współpracujmy z Nim dla zbawienia Polski.

 

Cieślar Stanisław