Całkowite fiasko |
Autor: Biernacki Marian | |||
niedziela, 20 sierpnia 2023 00:00 | |||
W drugim dniu lipcowego objazdu Polski motocyklem wzdłuż jej granic, gdzieś na Podlasiu, natrafiłem na poruszający widok. Ludzkie siedlisko; opuszczone, zniszczone, zarośnięte i całkowicie wymarłe. Budynek mieszkalny, obora, stodoła, szopa, a nawet studnia - wszystko w totalnej ruinie. Obok czegoś takiego nie mogłem przejechać, nie zatrzymując się na chwilę zadumy. Włączyłem wyobraźnię. Ta wiejska zagroda musiała wyglądać niegdyś bardzo obiecująco. Dom mieszkalny od strony szosy, praktyczny układ wszystkich, potrzebnych w gospodarstwie, budynków i własna woda ze studni. Wspaniałe warunki do życia całej rodziny. W tym domostwie kiedyś kwitło życie. Stałem pośrodku podwórza i wyobrażałem sobie, że widzę dym ulatujący z komina, słyszę bawiące się dzieci, a z budynków inwentarskich dochodzą mnie odgłosy karmionej trzody. Wszystko swego czasu tętniło tu życiem. A teraz? Martwa cisza i przytłaczający widok wstydliwie chowających się w dzikiej zieleni ruin. Całkowite fiasko. Coś złego musiało się tu stać. Jakiś błąd został tu popełniony lub jakieś nieszczęście nawiedziło to miejsce. Wzruszyłem się. Pomyślałem o duchowym życiu chrześcijanina. Po przeżyciu narodzin z Ducha Świętego rozkwita w nim nowe życie z Jezusem. Miłość do Boga wyraża on codzienną społecznością z Panem, poprzez czytanie Biblii i modlitwę. Trwa we wspólnocie Kościoła, biorąc udział w zgromadzeniach zboru i pielęgnując osobiste kontakty z braćmi i siostrami w Chrystusie. Dzieli się ewangelią w swoim środowisku i gotów jest wszędzie rozgłaszać dobrą nowinę o Jezusie Chrystusie. Jego codzienność jest miła dla ludzi, a upodobniając się do Jezusa, przynosi on chwałę Bogu. Lecz ten wspaniały proces czasem zostaje zakłócony i przerwany. Niestety, bywa, że w życiu chrześcijanina pojawia się grzech, który zaczyna go wyniszczać. Jeśli natychmiast nie wyzna go Bogu i się z niego nie opamięta, grzech - jakikolwiek by on nie był - wcześniej czy później - zrujnuje go całkowicie. Zazdrość jest jak próchnica kości [Prz 14,30]. O narodzie wybranym z czasów Starego Przymierza Bóg powiedział, że oddalili się ode Mnie, poszli za marnością - i zmarnieli [Jr 2,5]. Taki los czeka też każdego chrześcijanina, który dopuści jakiś grzech i pozwoli mu się zagnieździć w swoim życiu. Wkrótce zacznie on zaniedbywać swoją społeczność z Bogiem i opuszczać zgromadzenia ludu Bożego. Przestanie regularnie czytać Biblię i się modlić. Straci też ochotę do dalszego utrzymywania osobistych kontaktów z innymi wierzącymi. Pycha, namiętność, miłość do pieniędzy, nadmierna troska o byt lub jakieś uzależnienie - krok po kroku doprowadzą jego życie duchowe do ruiny. Opuści go chwała Boża, a jego życie zamieni się pod względem duchowym w martwą egzystencję. I co z tego, że ktoś - podobnie jak ja nad tą zapuszczoną i wymarłą posesją na Podlasiu - zatrzyma się przy nim i nad nim zapłacze? Nikt nie chciałby tak skończyć. Dlatego zachowujmy czujność. Pielęgnujmy społeczność z Bogiem i Jego ludem. Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie [2Ko 13,5]. Nie lekceważmy w swoim życiu żadnego grzechu. Czym prędzej wyznawajmy go Bogu. Bezzwłocznie naprawiajmy to, co się popsuło w naszych relacjach z braćmi i siostrami w Chrystusie. Kto wytrwa aż do końca, ten będzie zbawiony [Mt 10,22]. Tylko dotrzeć tam, tylko wytrwać w Nim Z wiarą w końcu dni znalezionym być....
|