Cechy duchowego przywódcy - gościnny Drukuj Email
Autor: Gene A.Getz   
czwartek, 13 września 2018 09:14

„Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy [roztropny], umiarkowany, przyzwoity, gościnny...”. (1 Tym. 3,2; Tyt. 1,8)

Gościnność nie jest pojęciem nowym. Nie należy go nawet odnosić wyłącznie do okresu chrześcijaństwa. Przez długi czas była to jedna z podstawowych zasad kultury wschodniej, uważana wręcz za święty obowiązek. Grecy również traktowali gościnność jako obowiązek religijny.

Jak wiemy, Bóg wydał narodowi izraelskiemu wyraźne nakazy na temat gościnności; tak wyraźne, że nikt nie mógł tłumaczyć się nieznajomością ich: „Jeżeli w waszej ziemi zamieszka z tobą obcy przybysz, nie będziesz go gnębił. Obcy przybysz, który mieszka z wami, niech będzie jako tubylec wpośród was samych; będziesz go miłował jak siebie samego...” (3 Moj. 19,33-34).

Merrill Unger przypomina, że nawet obecnie możemy zauważyć wśród Arabów pewne pozostałości tego starego zwyczaju; „Podróżny może usiąść u drzwi zupełnie nieznanego mu domu i palić fajkę, póki pan tego domu nie przyjmie go i ugości wieczornym posiłkiem; następnie pozostanie tam pewną określoną liczbę dni nie pytany przez nikogo o zamiary, po czym odejdzie, a jedyną jego zapłatą będą proste słowa pożegnalne: „Niech Bóg będzie z wami”. 

GOŚCINNOŚĆ CHRZEŚCIJAŃSKA

To, co Bóg ustanowił w Starym Testamencie, zostało w Nowym potwierdzone, a nawet wzbogacone o głębszy wymiar. Chrześcijanie powinni przodować w gościnności. Jest to bowiem cecha prawdziwej dojrzałości chrześcijańskiej, coś więcej niż „święty gest” lub obowiązek religijny; jest to akt miłości chrześcijańskiej. Miłość ta stanowi główne źródło naszego pragnienia służby dla bliźnich.

Gościnność chrześcijańska jest więc czymś, co należy czynić w kontekście miłości. Prawda ta wynika jasno ze Słowa Bożego. Paweł pisał do Rzymian: „Miłość niech będzie nieobłudna” (12,9); „Miłością braterską jedni drugich miłujcie” (12,10). Następnie apostoł dodaje jeszcze jeden wzniosły nakaz: „Okazujcie gościnność (12,13). Zwróćmy również uwagę na list do Hebrajczyków (13,1-2): „Miłość braterska niechaj trwa. Gościnności nie zapominajcie...” Podobnie i apostoł Piotr łączy gościnność z pojęciem miłości „Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów” (1 Piotr 4,8), po czym dodaje: „Okazujcie gościnność jedni drugim bez szemrania” (4,9), „Bez szemrania” - oto doskonały miernik miłości chrześcijańskiej.

Możemy okazywać innym gościnność będąc powodowani wyłącznie ambicją lub poczuciem obowiązku, jednakże tego rodzaju gościnność nie będzie gościnnością okazywaną z serca. Chrześcijanie mają miłować innych nie dla nagrody, lecz dlatego, że Bóg wpierw nas umiłował. Słowo Boże mówi jednak o zapłacie. Nie pozostawia nas ono bez nadziei otrzymania jej za naszą szczerą służbę dla bliźnich. Jednakże „otrzymanie” nie powinno być podstawą naszej chrześcijańskiej miłości i gościnności.

Święty Franciszek z Asyżu dobrze ujął tę myśl w swojej klasycznej modlitwie:

Panie, uczyń mnie narzędziem twego pokoju;

tam, gdzie jest nienawiść, pozwól mi siać miłość;

tam, gdzie są rany - przebaczenie;

tam, gdzie jest zwątpienie - wiarę;

tam, gdzie jest rozpacz - nadzieję;

tam, gdzie jest ciemność - światłość;

tam, gdzie jest smutek - radość.

 
O Święty Mistrzu, spraw, abym nie tyle pragnął

być pocieszanym - co pocieszać;

być rozumianym - co rozumieć;

być miłowanym - co miłować;

bo właśnie

poprzez dawanie otrzymujemy,

poprzez przebaczenie bierzemy przebaczenie,

a przez umieranie do wiecznego życia się rodzimy.
 

Z przytoczonych w rozdziale fragmentów Słowa Bożego jasno wynika, że gościnność powinna być stosowana przede wszystkim wobec innych chrześcijan. Niemniej jednak jest rzeczą oczywistą, że chrześcijanie powinni okazywać gościnność wszystkim ludziom.

Autorzy Nowego Testamentu cytują niektóre Boże przykazania, które Mojżesz przekazał Izraelitom, kiedy uczył ich, między innymi, okazywania gościnności obcym przybyszom (3 Moj. 19,34). „Miłuj bliźniego swego jak siebie samego” - mówił Paweł do Rzymian (13,9). Do Galacjan zaś pisze: „Albowiem cały zakon streszcza się w tym słowie, a mianowicie w tym: Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego” (Gal. 5,14).

Apostoł Jakub daje szerszy pogląd na tę kwestię i pomaga nam zrozumieć, kto jest naszym bliźnim (Jakuba 2,6-9). Bliźnim naszym jest zarówno człowiek ubogi, jak i bogaty. Nie powinniśmy robić różnicy pomiędzy ludźmi. Jest to grzechem.

Słowo Boże stawia tę sprawę jasno. Powinniśmy miłować wszystkich ludzi - niezależnie od ich rasy, koloru skóry, bądź przekonań religijnych. Jeśli cokolwiek odejmiemy od tej zasady, zlekceważymy zakon miłości ustanowiony przez samego Jezusa Chrystusa.

Jezus uczył nas, iż przykazanie to jest niejako pomostem łączącym chrześcijan ze światem. „Po tym - powiedział - wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie” (Jana 13,35).


GOŚCINNOŚĆ I KULTURA

Kultury różnią się od siebie podobnie jak i ludzkie potrzeby. Kultura, w której żyli chrześcijanie nowotestamentowi, była z pewnością inna od współczesnej kultury dwudziestowiecznej. W okresie nowotestamentowym także dostrzegamy pewne odrębności kulturowe, zmieniające się zależnie od usytuowania geograficznego. Możemy nawet zauważyć zmiany kulturowe występujące w określonych miejscach. Na przykład gościnność była głęboką potrzebą Kościoła w Jerozolimie w pierwszych dniach jego istnienia, co doprowadziło do powstania okresowej wspólnoty chrześcijańskiej (Dz. Ap. 2,42-47). Po pewnym czasie w nowotestamentowym świecie pojawił się głód, który spowodował wystąpienie konkretnych potrzeb wśród chrześcijan w Judei. Potrzeby te zostały zaspokojone przez ich współbraci (Dz. Ap. 11,29).

W miarę zmieniania się potrzeb zmieniały się też metody zaspokajania ich przez Kościół. „Okazywanie gościnności” jest absolutem ponadkulturowym. Chrześcijanie nie mają żadnego innego wyboru w tej dziedzinie, jeżeli pragną czynić wolę Bożą. Lecz sposób czynienia woli Bożej uzależniony jest od potrzeb istniejących w danym miejscu oraz okresie historycznym.

 
OZNAKA DOJRZAŁOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

Paweł mówi, że gościnność jest oznaką dojrzałości chrześcijańskiej. Jest ona przypisywana człowiekowi, który pragnie być przewodnikiem duchowym w Kościele.

Paweł zwraca szczególną uwagę na to, jak należy prowadzić dom. Jest to bowiem miernik dojrzałości osobistej człowieka. Jednakże cechą gościnności należy rozpatrywać indywidualnie (por. 1 Tym. 3,2), aczkolwiek nie w całkowitym oderwaniu od innych cech. Paweł sugeruje również wyraźnie, że cecha ta powinna być zwyczajem wpojonym całej rodzinie męża Bożego. Jest to więc cecha dojrzałości domu chrześcijańskiego.

Niemniej jednak pojęcie gościnności ma jeszcze głębszy sens. Jest to również cecha dojrzałości zboru. Chodzi o to, że jedna osoba lub rodzina nie jest w stanie ciągle zaspokajać wszystkich potrzeb zboru. Są sytuacje, w których każdy bez wyjątku członek Ciała Chrystusowego powinien włączyć się do służby okazywania gościnności.

PROJEKT OSOBISTY

Niniejszy projekt osobisty ma na celu pomóc ci w osiągnięciu omawianej cechy.
 

Stopień A

Musisz przyjąć zdecydowaną postawę wobec tego, co jest podstawowym elementem gościnności chrześcijańskiej, to znaczy wobec miłości. Zostałeś już w prowadzony w to zagadnienie. Obecnie powinieneś jeszcze raz zastanowić się nad nim. Czy naprawdę miłujesz innych? Przestudiuj ponownie obraz miłości biblijnej nakreślony w pierwszym liście do Koryntian (13,4-7). Okazywanie gościnności bez miłości jest niemożliwe, przynajmniej gościnności chrześcijańskiej.

Uwaga: Miłość biblijna nie jest uczuciem! Jest to czynna postawa. Miłość chrześcijańska jest to cierpliwość, łaskawość, szczodrość, pokora, przyzwoitość, bezinteresowność, łaskawość, wielkoduszność, szczerość.

Apostoł Paweł mówi o tym w pierwszym liście do Koryntian (r. 13).

Dlatego też nie czekaj biernie, aż wzbudzi się w tobie pragnienie okazywania gościnności. Pragnienie takie może nigdy nie przyjść. Być może powinieneś zacząć okazywać gościnność nie czekając na jakiekolwiek uczucie satysfakcji. Czasami okazywanie gościnności może okazać się wręcz niebezpieczne dla ciebie. Lecz pamiętaj: „doskonała miłość usuwa bojaźń” (1 Jana 4,18). Kiedy zaczniesz wprowadzać biblijną miłość w czyn, będzie się ona coraz bardziej udoskonalała, strach zaś i niepewność ustąpią.

Stopień B

Obierz kilka sposobów okazywania gościnności – w pierwszej kolejności członkom Ciała Chrystusowego, a następnie ludziom niewierzącym. Pomogą ci w tym następujące sugestie:

1. Szukaj sposobności do udzielania gościny w twym domu przewodnikom duchowym, pastorom, misjonarzom i innym pracownikom Kościoła. Zapraszaj ich na obiad lub dłuższy pobyt w swoim domu.

Uwaga: Czasami zdarzają się religijni krętacze nawet wśród tzw. ewangelicznych chrześcijan. Ludzi tego rodzaju można zazwyczaj rozpoznać: należy starać się podejść do nich z miłością chrześcijańską.

Wielkim przykładem dla pracowników Kościoła jest apostoł Paweł. Chociaż wyraźnie stwierdzał, że godzien jest robotnik zapłaty swojej, starał się jednakże nie wykorzystywać innych finansowo, bądź w jakikolwiek inny sposób (1 Tes. 2,5-9).

2. Szukaj sposobności do udzielania gościny w swoim domu innym członkom Ciała Chrystusowego należącym do twego zboru. Pamiętaj, że okazywanie gościnności nie musi wynikać z jakiejś specjalnej fizycznej potrzeby. Może to być potrzeba społeczna, uczuciowa lub duchowa. Jest wielu samotnych chrześcijan, którym brak jest społeczności. Są oni może zbyt nieśmiali, aby nawiązać bliższy kontakt z innymi. Czekają na zaproszenie, aby móc podzielić się z kimś swoimi przeżyciami.

Rada dla ciebie: Jeżeli z natury jesteś nieśmiały i zamknięty w sobie, masz zwyczaj czekać na zaproszenie, a potem krytykować innych za brak życzliwości, to zmień swoją postawę. Odrzuć swoje obawy i wyjdź innym na przeciw. Sam będziesz zaskoczony, jak szybko inni zareagują na twój gest. Osobiście przekonasz się, jak prawdziwe są słowa, że „poprzez dawanie otrzymujemy”.

3. Zacznij okazywać gościnność ludziom niewierzącym, począwszy od tych, którzy cię na co dzień otaczają - od twego sąsiada czy kolegi (koleżanki), z którym pracujesz. Pamiętaj, jesteś chrześcijaninem, a więc tym, który powinien służyć innym. Zapraszaj ich na obiad, wspólne spędzenie wolnego wieczoru lub wspólne wykonywanie jakichś czynności.

Uwaga: Nie popadaj w nadmierną ambicję. Staraj się nawiązać bliższą znajomość nie więcej niż z jedną lub dwiema osobami niewierzącymi. Jest to często wstępny etap prowadzący do świadczenia ludziom o Jezusie Chrystusie lub zaproszenia ich do domu na wspólne studium biblijne.

4. Udostępnij swój dom do prowadzenia w nim nieoficjalnego studium biblijnego przeznaczonego dla chrześcijan lub ludzi niewierzących. Postaraj się, aby takie studium odbywało się w twym domu przez pewien czas.

Pamiętaj: Zapraszanie ludzi niewierzących do domu wiąże się z wcześniejszym nawiązaniem z nimi

przyjaźni. Powinieneś uczyć się miłować ludzi dlatego, że są ludźmi, a nie dlatego tylko, że chcesz ich pozyskać dla Chrystusa.

Stopień C

Jeśli uważasz, że zyskałeś już wystarczająco dobry pogląd na tę kwestię, to podejmij odpowiednie postanowienia co do gościnności. Może to być, na przykład, zaproszenie jakiegoś wierzącego małżeństwa do twego domu na obiad lub sąsiada na podwieczorek.

Są to proste postanowienia, lecz gdy je zrealizujesz, postaraj się podjąć nowe, bardziej ambitne i dalekosiężne.