Cechy duchowego przywódcy - niekłótliwy Drukuj Email
Autor: Gene A.Getz   
wtorek, 11 września 2018 19:22

Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy (roztropny), dobry nauczyciel (sposobny do nauczania), umiarkowany, przyzwoity, gościnny, nie oddający się pijaństwu, niezadzierzysty, lecz łagodny, nieswarliwy (niekłótliwy, BT). 1 Tym. 3, 2-3

Tom jest inteligentnym, towarzyskim człowiekiem i zdolnym przedsiębiorcą. Jest dyrektorem własnej firmy, która prosperuje dobrze, a nawet bardzo dobrze.

Być szefem - to dla niego wielka przyjemność. Jego dość szczupły personel ciężko pracuje, aby podołać przydzielonym zadaniom. Sześć miesięcy temu Tom został wybrany na stanowisko starszego w swym zborze. W życiu Toma było jednak coś, o czym nikt nie wiedział. Dopóki mógł robić wszystko po swojemu i sam podejmować wszystkie decyzje, czuł się bardzo szczęśliwy, był łatwy do współżycia i chętny do współpracy. Lecz wszystko zaczęło się od tego, gdy postawiono go na równi z innymi.

Ku ogólnemu zaskoczeniu Tom zawsze zajmował stanowisko przeciwne niż pozostali starsi zboru. Gdy poddawano pod głosowanie jego pomysł, wszystko było w porządku. Lecz gdy pomysły wypływały od innych osób, wówczas nigdy nie okazywał zadowolenia. Starał się nawet wszelkimi sposobami udowodnić, że dany pomysł nie zda egzaminu. Takim postępowaniem Tom wręcz rujnował jedność całego kolektywu. Jego oporna postawa i zachowanie stały się trudną do pokonania barierą dla innych. Każdy projekt poddawał pod głosowanie, które zazwyczaj przegrywał wynikiem osiem do jednego.

CZYM JEST KŁÓTLIWOŚĆ?

Greckie słowo "amachos" przetłumaczone jako "kłótliwy" użyte jest tylko dwa razy w Nowym Testamencie: w pierwszym liście do Tymoteusza i w liście do Tytusa (3,2), a więc w opisie cech, jakie powinien posiadać biskup. W pierwszym wypadku słowo to pojawia się w bardzo znamiennym kontekście. Przewodnik duchowy nie powinien być człowiekiem "oddającym się pijaństwu i porywczym, lecz łagodnym, niekłótliwym...". Beck tłumaczy to w następujący sposób: "...nie pijanica, nieskory do gwałtu, lecz łagodny, nieswarliwy...".

W podobnym kontekście posłużono się słowem "kłótliwy" w liście do Tytusa (3, 2). Tutaj jednak Paweł przemawia ogólnie do chrześcijan. Prosi Tytusa o przypomnienie im, "aby byli poddani władzom, zwierzchnościom, aby byli posłuszni, gotowi do wszelkiego dobrego uczynku, aby nikogo nie oczerniali, aby nie byli kłótliwi...". Williams tłumaczy to: "Ciągle przypomina ludziom, aby byli ulegli i posłuszni zwierzchnościom, które mają władzę nad nimi, tak, aby byli gotowi do wszelkiego dobrego przedsięwzięcia, aby przestał złorzeczyć komukolwiek, aby byli zgodni". Jest rzeczą interesującą, że Paweł ma tutaj na myśli całą ludzkość, wszelkie, władze i zwierzchności - słowem, wszystkich ludzi. Jednocześnie nie wyklucza żadnego chrześcijanina. "To mów i tak napominaj, i tak strofuj z całą powagą" - pisze. "Niechaj cię nikt nie lekceważy" (Tyt. 2, 15).

Człowiek kłótliwy - to ktoś, kto walczy z innymi, spiera się i rywalizuje. Na tym polegał problem Toma! Nie mógł on znieść rywalizacji, zawsze był jeden naprzeciwko wszystkim. Nie lubił ustępować komukolwiek. Liczyło się wyłącznie jego zdanie. W pracy zawodowej nie napotykał przeszkód ze strony współpracowników. Wydawało im się nawet, iż jego sposób postępowania jest normalny. Tom był jednym i ostatecznym autorytetem, a inni musieli z ukłonem przyjmować jego polecenia. W końcu on był ich chlebodawcą i zdawali sobie sprawę, że w razie oporu mogą zostać zwolnieni. Ludzie, którzy godzili się na pracę w jego firmie, nawet dobrze się czuli ze swoją służalczością. W tych warunkach nie oni przecież ponosili odpowiedzialność za podejmowane decyzje, ale on.

Jednakże taka postawa, jaką zajmował, jest czymś zupełnie obcym biblijnej nauce na temat przełożeństwa w Kościele. Ten, kto jest "największym", powinien być jednocześnie "sługą" (Mat. 23, 11). W Kościele Bożym nie powinno być apodyktycznych liderów, dzierżących absolutną władzę. Liderzy - tak, lecz działający w imieniu całej społeczności. To samo można powiedzieć o tym, kto z poświęceniem pracuje dla Pana, a nawet jest nagradzany finansowo za swoją pracę, ale pod warunkiem, że występuje on jako jeden wśród równych sobie (1 Tym. 5, 17-18).

Tom był kłótliwym człowiekiem. Z pewnością nie był on dojrzałym chrześcijaninem i nie dorósł do tego, by być przewodnikiem duchowym w swym zborze i w domu. Odnosił sukcesy jako przedsiębiorca, w sensie zarabiania pieniędzy, ale absolutnie nie zdawał egzaminu w sprawach mających w życiu najistotniejsze znaczenie.

WNIOSKI PRAKTYCZNE

Z biblijnego punktu widzenia nic nie odgrywa tak ważnej roli w sferze funkcjonowania Ciała Chrystusowego, jak jedność. I żadna sprawa nie leży tak bardzo na sercu samego Jezusa Chrystusa, jak sprawa jedności Kościoła. Wiedząc, że niewiele czasu zostało Mu na dokończenie dzieła, jakie przyszedł wykonać na ziemi, Jezus modlił się żarliwie do Ojca za swymi uczniami i za nami: "A nie tylko za nimi proszę, ale za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we Mnie; aby wszyscy byli jedno [....] Ja w nich, a Ty we Mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś, i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś" (Jana 17, 20.21.23.).

Jedność Ciała Chrystusowego świadczy ludziom o boskości Jezusa Chrystusa oraz o Jego jedności z Ojcem. Wyraża się w niej najistotniejsza idea chrześcijaństwa - że "Bóg był w Chrystusie, świat z samym sobą jednając" (2 Kor. 5, 19, BG).

Ci, którzy starają się o tę jedność, są szczególnie mili Bogu; "Błogosławieni pokój czyniący - powiedział Jezus - albowiem oni synami Bożymi nazwani będą" (Mat. 5, 9).

Prawdopodobnie żaden problem nie zaprzątał umysłu apostoła Pawła tak bardzo, jak problem jedności. Posłuchajcie, co mówi on do chrześcijan w Rzymie.

,,Bądźcie wobec siebie jednakowo usposobieni; nie bądźcie wyniośli, lecz się do niskich skłaniajcie; nie uważajcie sami siebie za mądrych" (Rzym. 12, 16).

"Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie" (Rzym. 12, 18).

"Dążmy więc do tego, co służy ku pokojowi, i ku wzajemnemu zbudowaniu" (Rzym. 14, 19).

"A Bóg, który jest źródłem cierpliwości i pociechy, nich sprawi, abyście byli jednomyślni między sobą na wzór Jezusa Chrystusa, abyście jednomyślnie, jednymi usty wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa" (Rzym. 15, 5—6).

Zwróćmy również uwagę na pierwsze słowa drugiej części listu do Efezjan, gdzie Paweł omawia sprawy dotyczące życia chrześcijańskiego: "Napominam was tedy ja, więzień w Panu, abyście postępowali, jak przystoi na powołanie wasze, z wszelką pokorą i łagodnością, z cierpliwością, znosząc jedni drugich w miłości, starając się zachować jedność Ducha w spójni pokoju" (Efez. 4, 1-3).

Do Tymoteusza zaś Paweł pisze: "A głupich i niedorzecznych rozpraw unikaj, wiedząc, że wywołują spory. A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności; napominający z łagodnością krnąbrnych". (2 Tym. 2, 23-25).

CO POWODUJE KŁÓTLIWOŚĆ?

Ludzie kłótliwi - czyli ci, którzy systematycznie wzniecają spory, kłótnie i walki - są przeważnie ludźmi egoistycznymi, zazdrosnymi, kierowanymi "ziemską mądrością".

Apostoł Jakub wypowiada się bardzo ostro na ten temat: "A jeśli macie gorzką zazdrość i kłótliwość (egoistyczne ambicje) w sercach swoich, to przynajmniej nie przechwalajcie się i nie kłamcie wbrew prawdzie. Nie jest to mądrość, która z góry zstępuje, lecz przyziemna, zmysłowa, demoniczna. Bo gdzie jest zazdrość i kłótliwość (egoistyczne ambicje), tam niepokój i wszelki zły czyn" (Jak. 3, 14-16). Jednocześnie Jakub wymienia owoce "niebiańskiej mądrości"; "Ale mądrość, która jest z góry, jest przede wszystkim czysta, następnie miłująca pokój, łagodna, ustępliwa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, niestronnicza, nieobłudna" (Jak. 3, 17).

Ludzie kłótliwi są to również często ludzie pozbawieni pewności siebie. Skutkiem braku pewności siebie. Występują w nich dwie niepożądane skłonności. Niektórzy wykazują tendencję do zamykania się w sobie lub trzymania się z dala od innych. Rzadko otwierają usta i wycofują się z każdego współzawodnictwa. Inni znów wykazują skłonność do despotycznego, apodyktycznego zachowania. Przyjmują władczą postawę wobec innych, aby w ten sposób ukryć swój brak pewności siebie. Nie potrafią pogodzić się z klęską; drażni ich ona i napawa strachem, dlatego wolą być "zwycięzcami". Starają się wszelkim sposobem osiągnąć i utrzymać! przewagę nad innymi. Gdy pozycja ich jest w jakiś Sposób zagrożona, gotowi są nawet posunąć się do niechrześcijańskich metod samoobrony przed niepowodzeniem.

Człowiek tego rodzaju często poniża innych po to. aby podnieść w ich oczach swój prestiż. Staje się ofiarą subtelnego, choć często nie uświadamianego egoizmu, który przejawia się w postaci despotyczności, kłótliwości, plotkarstwa, krytykowania wszystkiego i wszystkich, złorzeczenia, a nawet gwałtu fizycznego.

Przewodnicy duchowi wykazujący tę skłonność są szczególnie niebezpieczni. Często usprawiedliwiają swe niewłaściwe zachowanie Słowem Bożym, a nawet posługują się nim jako środkiem do osiągania egoistycznych celów. Dostosowują oni Słowo Boże do własnego, cielesnego rozumu. Nadużywają swych "duchowych" stanowisk i zaczynają panoszyć się nad innymi (1 Ptr. 5, 3). Gdy ktoś próbuje sprzeciwiać się ich despotycznym metodom, natychmiast "gaszą" go przy pomocy takich wersetów, jak: "Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli" (Hebr. 13, 17).

Skłonny do kłótliwości może być także człowiek, który chowa w sobie doznane urazy, który pozwolił, aby "słońce zaszło nad jego gniewem", przez co dał "diabłu przystęp" do siebie (Efez. 4, 26, 27). Ukryta gorycz, jaką taki.człowiek wnosi do społeczności, zaraża w końcu niemal wszystkich. Jest to źródłem częstych konfliktów, które rujnują duchowo wielu ludzi.

Autor listu dd Hebrajczyków, wypowiada się na ten temat. "Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana; bacząc, żeby jakiś korzeń gorzkości, rosnący w górę, nie wyrządził szkody i żeby przezeń nie pokalało się wielu" (Hebr. 12, 14-15)).

PROJEKT OSOBISTY

Niniejszy projekt osobisty ma na celu pomóc ci w przezwyciężeniu skłonności do kłótni.

Stopień A

Spróbuj ustalić przyczynę lub przyczyny problemu, który cię nurtuje. Zadaj sobie podane niżej pytania i przeczytaj historyjki towarzyszące każdemu z nich. Są to praktyczne przykłady życiowe, mające pomóc wam w znalezieniu właściwej odpowiedzi.

1. Czy powodem mojej skłonności do kłótni jest zazdrość i egoizm?

Paweł jest jedynakiem. W dzieciństwie rodzice zawsze dawali mu to, czego chciał. Już jako małe dziecko nie znosił jakiegokolwiek sprzeciwu. O ile pamięta, zawsze miał zwyczaj rządzić innymi ludźmi i wykorzystywać ich do osiągania swych celów.

2. Czy powodem mojej skłonności do kłótni jest brak pewności siebie?

Jim ma kilkoro rodzeństwa; starszego brata i dwie młodsze siostry. Był on normalnym dzieckiem, o przeciętnej inteligencji, miłym, sympatycznym, wysportowanym. Jego brat zaś był geniuszem niemal w każdej dziedzinie. Swoje zdolności odziedziczył po ojcu, który zawsze go faworyzował, zwykle przy tym deprecjonując Jima. Jim zmuszony był rywalizować z bratem w każdej dziedzinie.

Gdy podrósł, przekonał się, że ciężką, wytrwałą pracą można osiągnąć w życiu niemal wszystko. Natomiast obdarzony naturalnymi zdolnościami brat Jima nie okazał się człowiekiem zbyt pracowitym i Jim prędko prześcignął go w niemal każdej dziedzinie. Udało mu się wreszcie zdobyć uznanie w oczach ojca.

Lecz niestety, od tej pory Jim nie potrafi zmienić swojego podejścia do życia. Ciągle musi wygrywać i być obiektem uwagi innych, gdyż w przeciwnym wypadku odczuwa brak pewności siebie. Każdą kłótnię musi wygrać; zawsze musi mieć ostatnie słowo w każdej sprawie; zawsze musi zmusić innych do przyjęcia jego pomysłu.

3. Czy powodem mojej skłonności do kłótni jest korzeń gorzkości?

Ojciec Johna był alkoholikiem. Jak daleko John sięga pamięcią, ojciec zawsze maltretował matkę i obrzucał dzieci przekleństwami. John przypomina też sobie, że żywił do ojca uczucia gniewu i urazy. Z tego powodu jest teraz nieprzyjaźnie usposobiony niemal do każdego. Swymi nieprzyjemnymi uwagami ciągle poniża innych i uraża ich uczucia.

Stopień B

Jeśli czujesz, że pojąłeś przyczynę swego problemu, podejmij odpowiednie kroki w kierunku przezwyciężenia go. Zacznji od wyznania grzechu, najpierw Bogu, a potem tym, których uraziłeś. Jeśli obraziłeś zbór, wyznaj swój grzech w obecności wszystkich jego członków. Poproś ich o przebaczenie i modlitwy, abyś mógł zmienić swoją postawę i zachowanie.

Uwaga: Publiczne wyznanie powinno mieć miejsce tylko w wypadku ,gdy dana sprawa dotyczy zboru. Co do tego, czy należy złożyć publiczne wyznanie, zasięgnij porady starszych braci w zborze.

Stopień C

Podejmij konkretne postanowienia odnośnie do problemów, jakie masz w stosunkach z ludźmi. Spisz je na kartce i czytaj codziennie. Wyrażaj je w modlitwie jako twe osobiste prośby.

Jeśli jesteś konfliktowym członkiem rodziny, to być może wskazaną rzeczą byłoby, abyś złożył następujące postanowienia: "Nie będę wzniecał w domu kłótni podczas wspólnych posiłków. Będę słuchał cierpliwie, co mówią inni i nie będę chaotycznie sprzeciwiał się im w trakcie rozmowy".

Stopień D

Jeśli twój problem nadal istnieje i masz trudności z ustaleniem jego właściwej przyczyny, poproś jakiegoś wierzącego psychologa, aby pomógł ci zrozumieć powody twych konfliktów z ludźmi, na przykład za pośrednictwem specjalnych testów psychologicznych.