Dzisiejsze media informują, że zmarły w minioną niedzielę Wojciech Jaruzelski, mimo że przez większość życia deklarował się jako człowiek niewierzący, zmarł, przyjmując "święte sakramenty". Od razu odezwały się głosy, że „ostatnie namaszczenie” w jego przypadku może nie zostać przez Kościół uznane, a więc – ma się rozumieć - pozostać bezskuteczne.
W sensie duchowym jakoś jeszcze bardziej pociemniało mi nad Polską. Mam smutek za smutkiem z powodu rażącej niewiedzy duchowej wśród moich Rodaków. Jezus Chrystus powiedział: Ja jako światłość przyszedłem na świat, aby nie pozostał w ciemności nikt, kto wierzy we mnie [Jn 12,46]. Czemu nad Polską wciąż obserwujemy tak rażący brak światłości?
Spójrzmy na sprawę w świetle Biblii. Przede wszystkim, skąd pomysł, ażeby w sprawach zbawienia swojej duszy zwracać się do drugiego człowieka? Biblia naucza, że zbawicielem jest tylko i wyłącznie Syn Boży, Jezus Chrystus. I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni [Dz 4,12]. Każdy, kto chce być zbawiony, potrzebuje zwrócić się w modlitwie bezpośrednio do Jezusa Chrystusa. Droga jest prosta: Szczere przyznanie się do swoich grzechów, odwrócenie się od nich i wyznanie wiary w usprawiedliwienie przez zastępczą śmierć Jezusa Chrystusa. Każdy Polak mógłby tak zrobić. Czemu więc tak nie robi, a pokłada nadzieję w wymyślonych przez ludzi sakramentach? Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie; ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot [Jn 5,39-40].
Żal mi nieżyjącego już Pana Jaruzelskiego i tysięcy innych osób z powodu ich niewiedzy. Tylko Jezus może nam zapewnić niebo, a oni zwracają się do ludzi, od których absolutnie to nie zależy. To mniej więcej tak, jakby chcąc lecieć do Ameryki pójść do kiosku i poprosić o bilet tramwajowy. Żądny zarobku kioskarz może i chętnie sprzedawałby naiwniakom najdroższe bilety obiecując, że dojadą na nich do Ameryki, ale czy byłoby to uczciwe?
Z drugiej strony, niektórym ludziom wydaje się, że mają kompetencje samego Boga. Powołują się na słowa Jezusa: Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane [Jn 20,23] i nie dociekając rzeczywistego sensu tej wypowiedzi Pana, przejęli sprawy zbawienia w swoje ręce. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego czynią rzeczy, do których nie zostali upoważnieni. Przecież wspomniane słowa Jezusa zostały skierowane do osób napełnionych Duchem Świętym. Wyłącznie za sprawą Ducha można wiedzieć, jaki jest werdykt Nieba w sprawach ziemi. Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie [Mt 18,18]. Prawdziwi słudzy Boży najpierw w Duchu Świętym zabiegają o objawienie woli Bożej, a dopiero potem ogłaszają ją na ziemi. Nigdy odwrotnie.
Przywódcy religijni w czasach Jezusa okazali się ludźmi pozostającymi w duchowych mrokach. Wypracowali sobie w społeczeństwie pozycję „znających się na rzeczy” lecz ponieważ sami nie mieli duchowego poznania, stali się powodem zbłądzenia i zastoju wielu uzależnionych od nich ludzi. Stąd słowa Pana: Biada wam, zakonoznawcy, że pochwyciliście klucz poznania; sami nie weszliście, a tym, którzy chcieliby wejść, zabroniliście [Łk 11,52]. Umierający generał nie wpadłby na pomysł, aby poprosić o sakramenty, gdyby nie to, że otrzymał religijne wychowanie w katolickiej rodzinie. Na stare lata przypomniał sobie zasłyszaną instrukcję, że czegoś takiego potrzebuje i wg niej zadziałał. Ślepi są przewodnikami ślepych, a jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną [Mt 15,14]. Czyż to nie smutne?
I jeszcze jedna kwestia. Jakie to ma znaczenie, czy kościół rzymskokatolicki uzna ważność ostatniego namaszczenia generała Jaruzelskiego, czy go nie uzna? Chrystus Pan powiedział: Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła [Obj 1,18]. On nikogo nie pyta, co ma zrobić z grzesznikiem, który przed nim staje. Zaiste więc, nad kim chce, okazuje zmiłowanie, a kogo chce przywodzi do zatwardziałości [Rz 9,18]. To jest Ten, który otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, który zamyka, a nikt nie otworzy [Obj 3,7]. On jest niezależnym Sędzią. Najwyższa pora wziąć to pod uwagę i zacząć zabiegać bezpośrednio o Jego względy. Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali, gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych [Dz 17,30-31].
Biblia oświeca nas, w jaki sposób możemy zyskać względy u Tego, który jest sędzią całej ziemi: Każdego więc, który mię wyzna przed ludźmi, i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie [Mt 10,32]. Kto bowiem wstydzi się mnie i słów moich przed tym cudzołożnym i grzesznym rodem, tego i Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami świętymi [Mk 8,38]. Ludzie, nawet z najwyższych stołków świata, mogą rzucać klątwy i odsądzać kogoś od czci i wiary, lecz nie ma to żadnego praktycznego znaczenia przed Bogiem. Zna Pan tych, którzy są jego [2Tm 2,19] i w żadnych rejestrach kościelnych nie będzie sprawdzał, kto tam był na czarnej liście.
Znowu błysnęło ciemnością nad religijną Polską. Wciąż jest tu o wiele za ciemno. Spójrzcie na niego, a zajaśniejecie i oblicza wasze nie okryją się wstydem! [Ps 34,6].
|