Przeróżne są ścieżki żywota naszego Różnymi drogami przychodzi się iść Przez góry, doliny wśród lasu ciemnego Przewija się kręto życiowa ma nić
Co tam za zakrętem mnie czeka, ja nie wiem Lecz wiem, że obiecał Bóg ze mną tam być Pomagać i wspierać mnie w każdej potrzebie Cóż więcej mi trzeba by szczęśliwie żyć
Nie lękam się wałów ni morskich czeluści Ni gór niebotycznych ni przepaści dna Bóg mnie nie opuści, On wszędzie jest ze mną W pustyni bezwodnej swe źródło mi da
Nie czekam by ścieżki me usłał różami I cierne usunął i czarnych chmur zwały Lecz proszę, by wspierał mnie swymi siłami W doświadczeń godzinie przy boku mym stał
Wszak Bóg nie obiecał mi światła bez mroku Ni słońca bez deszczu, radości bez łez Ale obiecał dotrzymać mi kroku W ziemskiej pielgrzymce aż ujrzę jej kres
Bóg mi obiecał pociechę w strapieniach W walce zwycięstwo, w trudach Swą moc Radość i pokój w najcięższych cierpieniach Światło swej prawdy w najciemniejszą noc
Śmiało więc wkraczam w każdy dzień nowy Co mnie w nim czeka, ja nie wiem, Bóg wie On dopomoże mi zwalczyć przeszkody Jemu zaufam – nie powiedzie źle.
|