Jak wynika z ewangelicznej opowieści, równolegle z fizycznym spotkaniem Elżbiety z Marią, doszło do duchowego, pozazmysłowego kontaktu Jana z Jezusem. Zgodnie z anielską zapowiedzią, Jan został napełniony Duchem Świętym już w łonie matki swojej [Łk 1,15] i dlatego zareagował na bliskość poczętego z Ducha Świętego Jezusa. Przez następne trzy miesiące obydwaj, chociaż z oczywistych powodów nie mogli się widzieć, byli blisko siebie, bo tyle czasu Maria spędziła u Elżbiety. Na własne oczy Janowi dane było zobaczyć wcielonego Syna Bożego dopiero po trzydziestu latach, gdy Jezus przyszedł do niego nad Jordan. Wtedy także za sprawą Ducha Świętego natychmiast wyczuł obecność Syna Bożego i ogłosił: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata [Jn 1,29].
Jednocześnie Jan wyjaśnił związek swojej misji z osobą Jezusa. To jest Ten, o którym powiedziałem: Za mną idzie ktoś, kto pojawił się przede mną, kto istniał wcześniej niż ja. Ja także wcześniej Go nie znałem; lecz dlatego przyszedłem i chrzczę w wodzie, aby Izrael mógł Go poznać. Jan złożył też takie świadectwo: Widziałem Ducha, który niby gołąb zstąpił z nieba i spoczął na Nim. Ja także wcześniej Go nie znałem; lecz Ten, który mnie posłał, abym chrzcił w wodzie, powiedział do mnie: Jeśli zobaczysz kogoś, na kogo Duch zstępuje i pozostaje na nim, wiedz, że to jest Ten [Jn 1,30-33].
Ta niezwykła więź pomiędzy Synem Bożym, Jezusem Chrystusem, a Jego heroldem, Janem, bardzo dobrze obrazuje duchową komunikację, z jaką mamy do czynienia przy spotkaniach prawdziwych chrześcijan, napełnionych Duchem Świętym. Nigdy wcześniej się nie widzieli, nie poznali, nie rozmawiali, a natychmiast odczuwają duchową jedność między sobą, jakby się znali przez całe lata. Na tym między innymi polega fenomen napełnienia Duchem Świętym. Napojeni jednym Duchem [1Ko 12,13] podobnie myślimy i zgodnie działamy. Znamy swoją rolę, nie wchodzimy sobie w drogę, nie musimy codziennie razem pić kawy, a radujemy się ze wzajemnych sukcesów i 'gramy do jednej bramki'. Jan właśnie tej radości doznawał w całej pełni [Jn 3,29] w odniesieniu do Jezusa.
Ojcze, jestem pod wrażeniem tego, jak w Duchu Świętym łączysz osoby, które wcześniej nawet się nie znały. Ekscytuje mnie to błogosławione odczucie jedności duchowej z ludźmi, z którymi nie miałem do czynienia, a bez konieczności wzajemnego odpytywania się o treść wyznania wiary od razu wiadomo, że chodzi nam o to samo. Dziękuję, że w Duchu Świętym możemy cieszyć się tak cudowną jednomyślnością. Także w podejściu do zbliżających się świąt. Amen.