Strumienie na pustyni - 17 listopad |
Autor: L.B. Cowman | |||
niedziela, 17 listopada 2019 00:00 | |||
"Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia powiada! A czyżby Bóg nie wziął w obronę swoich wybranych, którzy wołają do Niego we dnie i w nocy, chociaż zwleka w ich sprawie?" (Łuk. 18:6-7) Nie my rozporządzamy Bożymi terminami. Jeśli pierwsze uderzenie w krzemień nie wywoła iskry, musisz powtórzyć je po raz drugi. Bóg słyszy modlitwy, lecz może nie odpowiedzieć na nie w tym „terminie”, który wyznaczyliśmy Mu według swoich pojęć. On objawi się naszym szukającym sercom, ale nie zawsze wtedy i tam, gdzie właśnie zadecydowaliśmy w naszych przypuszczeniach, że powinno się to wykonać. Stąd niezbędne są usilne, wytrwałe i nieustające prośby. W okresie krzemienia i stali, nie znano zapałek. Czasem trzeba było krzesać i dziesięć razy, aby wywołać iskrę na knocie i byliśmy nadzwyczaj zadowoleni, gdy w końcu udało się to osiągnąć. Czy nie powinniśmy okazywać taką samą wytrwałość i nadzieję w stosunku do duchowej strony naszego życia? Z tej strony mamy więcej pewności powodzenia, aniżeli wtedy, gdy mieliśmy do czynienia z krzemieniem
|