Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
Każdemu od czasu do czasu zdarza się taka sytuacja, że zostanie źle zrozumiany. Jeżeli to niezrozumienie wzięło się z nieklarowności jego wypowiedzi lub zachowania, to pół biedy. Wtedy można udzielić dodatkowych wyjaśnień. Gorzej, gdy ktoś naszej wypowiedzi świadomie przypisuje znaczenie, które jest nam obce i po nadaniu jej opacznego zabarwienia, używa naszych słów jako argumentu przeciwko nam. Wtedy robi się nam przykro.
Powołanie do służby przez Boga, wiąże się nierozerwalnie z udzieleniem namaszczenia do posługi przez Tego, który do niej powołuje. To jest cecha charakterystyczna Bożego powołania, również zauważalna przez ludzi. Powołania, z którymi mamy do czynienia w Kościele możemy podzielić na następujące kategorie.
1). Powołanie przez ludzi.
Niestety ten rodzaj powołania dotyczy również, i to coraz częściej Kościołów Bożych. Przepustką do służby w Kościele jest ukończone seminarium duchowne, wyższa szkoła teologiczna, czy też inna uczelnia w zależności od denominacji, bądź też, o czym również mówi Słowo Boże nepotyzm i inne metody przekazania służby, które nie mają nic wspólnego z Bożym powołaniem. Wiedza teologiczna to nie grzech i dobrze jest mieć jej odpowiedni zasób, ponieważ mądrze użyta może nam pomóc, jednak wiedza, wykształcenie, nawet teologiczne, inteligencja, elokwencja, a nawet erudycja, to nie Boże namaszczenie! Człowiek powołany przez ludzi to religijny urzędnik. Cechą charakterystyczną powołania przez ludzi jest brak namaszczenia, jako potwierdzenia Bożej aprobaty do posługi w Kościele Bożym. Natomiast posługa w Jego namaszczeniu jest Bożym wymogiem!
Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek nad Twoim powołaniem do społeczności z Bogiem? Co było tego powodem? Kiedy to się zaczęło? Aby poprawnie odpowiedzieć na te pytania należy wniknąć poprzez Biblię w plan Bożego zbawienia.
Musimy całkowicie wykluczyć przypuszczenie, że jest to sprawa przypadku. Nie! W tych sprawach nie ma przypadków. W Słowie Bożym jest napisane: Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądzić świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony. (Ew. Jana 3,16 i 17). Z tego fragmentu dowiadujemy się, że miłość Boga wzbudziła taką wolę Bożą i postanowienie, aby ludzi zaprzedanych w niewolę śmierci i grzechu powołać do społeczności z Nim, przez Jezusa Chrystusa. Uczynił to Bóg kierując się suwerenną wolą i postanowieniem, dlatego, że tak zechciał: (Jak. 1,18). Należy również zauważyć, że nie kierował się Bóg tym, czy na pewnym odcinku naszego życia okazaliśmy się tego godni lub, czy nam się to należało. Biblia informuje nas, że dokonało się to, (co trudno nam zrozumieć) jeszcze przed stworzeniem świata (patrz Efez. 1,3-4, 9-11), więc tak dawno już zostałeś ujęty na „Bożej liście” do powołania. Nie, to nie zależało od Twojej woli ani pobożności, gdyż jej w ogóle nie posiadałeś (Iz. 65,1).
Już dziedzicznie otrzymaliśmy zepsutą naturę i w grzechu przyszliśmy na świat, a w dodatku od swojej młodości, co dzień dokładaliśmy grzech do grzechu. Słowo Boże przecież przypomina nam jakimi byliśmy (Efez. 2,1-3). Właśnie takich powołał nas pewnego dnia Bóg przez Słowo Ewangelii: (Efez. 2,4-6) i rozpoczął proces przemiany i odradzania nas do takiego poziomu, abyśmy stali się podobni do obrazu Jego Syna Jezusa Chrystusa (Rzym. 8,29-30).
Jest tu ostra nagana wobec tych, którzy są chrześcijanami z kategorii "świecący żużel" mają jedynie pozór pobożności, niczym Michal, która położyła "obraz na łożu" i w ten sposób oszukała posłańców Saula (1 Sam 19:16 BG). Takich ludzi Zbawiciel nasz nazywa "grobami pobielanymi" (Mt 23:27) ich piękno to tylko farba! W dawnych czasach trzecią część mieszkańców tej wyspy nazywano Piktami, co oznacza "pomalowany". Należy się obawiać, czy czasem wciąż nie zachowali swej dawnej nazwy. Jakże wielu ludzi jest pomalowanych jedynie cynobrem wyznania, którego pozorny blask oślepia oczy patrzących, lecz wewnątrz tylko sama zgnilizna! Obłudnicy są niczym łabędź, który ma białe pióra lecz czarną skórę, bądź niczym lilia, która pięknie wygląda, lecz brzydko pachnie. "Masz imię że żyjesz, lecz jesteś umarły" (Obj 3:1). Takich ludzi apostoł Juda nazywa "chmurami bez wody" (Juda 1:12). Twierdzą, że są pełni Ducha, lecz w rzeczywistości są pustymi obłokami; ich dobroć to tylko oszustwo religijne.
Kilka lat temu, gdy byłem na małym spotkaniu modlitewnym, młody mężczyzna wstał i nalegał na wszystkich, którzy nie zaakceptowali jeszcze Chrystusa, aby uczynili to tego wieczoru. Na zakończenie małej przemowy, opowiedział swoją historię.
„Miałem kiedyś tatę i mamę, którzy troszczyli się o moją duszę bardziej niż o cokolwiek innego. W końcu mój tato umarł. Kiedy odszedł, moja mama była bardziej zaniepokojona o mnie niż kiedykolwiek wcześniej. Czasami przychodziła, obejmowała moją szyję swoimi kochającymi ramionami i po prostu błagała, żebym przyszedł do Chrystusa. Zwykła mówić mi, że od kiedy tato umarł, ona czuje się bardzo samotną, tym bardziej, że nie jestem chrześcijaninem. Powiedziałem, że ją rozumiem, ale stanowczo zaznaczyłem, że chcę zobaczyć trochę świata. Nie chciałem stać się chrześcijaninem we wczesnej młodości. Czasami budziłem się w środku nocy i słyszałem modlitwę mojej matki, dobywającą się z jej pokoju. Moja pobożna mama wołała do Boga o swojego chłopca. Byłem jej jedynym dzieckiem, byłem jej skarbem.