To jest wojna! Drukuj Email
Autor: Maciej Maliszak   
poniedziałek, 15 października 2012 02:00

Nigeria. 13 marca 2012 roku Dominic Dung Tari pochował swoją żonę, która zginęła w zamachu bombowym na lokalny kościół. Po pogrzebie żony powiedział: „Jestem emerytowanym żołnierzem, wiem, co mówię, to wojna przeciwko Kościołowi.Musimy walczyć duchowo. To jedyny sposób, aby chrześcijanie mogli przeżyć” .

Swoją żonę wspominał w następujący sposób: „Moja żona była pobożną chrześcijanką. Była wspaniałą kobietą, kochaną żoną, matką i przyjaciółką. Pełniła wiele służb w kościele”.

Erytrea. 1 stycznia 2012 roku w areszcie wojskowym w Sawa zmarła na skutek nieleczonej malarii i tortur 27 letnia chrześcijanka Seble Hagos Mebrahtu. Została aresztowana tylko dlatego, że w swoim pokoju czytała Biblię.

Wietnam. 25 grudnia 2011 roku wietnamska milicja dokonała brutalnego wtargnięcia do prywatnego domu podczas nabożeństwa modlitewnego i aresztowała pastora Nguyen Trung Ton oraz siostrę Ho Thi Bich Khuong. Po szybkim procesie pastor kościoła domowego został skazany na dwa lata więzienia i dwa lata aresztu domowego. Siostra otrzymała karę pięciu lat więzienia i tyle samo aresztu domowego. Ich przestępstwem według sądu było „sianie wrogiej propagandy przeciwko Socjalistycznej Republice Wietnamu“, czyli głoszenie Dobrej Nowiny.

Kenia. 8 maja 2012 roku dwaj pastorzy Benjamin Juma i Jackson Kioko zostali spaleni żywcem w Jomvu.

Kolumbia.
Rok 2012. Do domu pastora Wilbera Ramireza w miejscowości La Macarena (region Meta) wtargnęli rebelianci FARC-EP i zmusili go do opuszczenia własnego mieszkania.
Wraz z rodziną pastora rebelianci wygnali z domów dziewięć chrześcijańskich rodzin. Chrześcijanie zostali pozbawieni swojej własności i obecnie żyją w nędznych warunkach, w większości przypadków, bez dachu nad głową.
Niezależnie od prób zastraszenia i trudności życiowych i wspólnota trwa w wierze. Chrześcijanie z regionu spotykają na niedzielnych nabożeństwach by oddać chwałę Bogu. Pastor mówi: „Proszę Boga o to, aby dodał mi sił, odwagi i otuchy, chcę w mądry sposób kierować moją wspólnotą. Jak długo będę żyć, chcę służyć Panu”.

Indonezja. 17 maja 2012 roku 600 islamistów zaatakowało Chrześcijański Kościół Protestancki Philadelphia Batak, podczas odprawiania nabożeństwa w Bekasi koło Dżakarty. Tłum obrzucił torbami wypełnionymi moczem i ściekami około 100 członków kościoła. Napastnicy grozili też, że zabiją pastora.

Pakistan. 29 marca 2012 roku trzynastoletnia chrześcijanka została porwana i zgwałcona przez trzech muzułmanów w prowincji Pendżab. Następnie 8 maja grupa muzułmańskich mężczyzn napadła na dom rodziny zgwałconej dziewczynki i ciężko pobili m.in. jej ciocię Nosheen Masih, która była w 5 miesiącu ciąży. W wyniku pobicia Nosheen poroniła bliźnięta.

Oto tylko kilka przykładów zmagań z jakimi borykają się chrześcijanie we współczesnym świecie. Nam chrześcijanom, którzy żyjemy w Polsce i nie musieliśmy dotąd w walce z grzechem opierać się aż do krwi, czasem trudno jest zrozumieć prawdę, którą dostrzegł Dominic po śmierci swojej żony. Prawdę o tym, że wokół nas trwa wojna przeciwko Kościołowi, a my chrześcijanie musimy podjąć walkę duchową.

Coraz wyraźniej problem ten dostrzegają ludzie spoza Kościoła i tak np. 13 stycznia 2012 roku w Newsweeku ukazał się duży artykuł pod wymownym tytułem „The War on Christians” (wojna z chrześcijanami).

Również Amnesty International w raporcie opublikowanym 1 maja 2012 roku zwraca uwagę na pogarszającą się sytuację chrześcijan. „Choć nie chcemy nadużywać słowa chrystianofobia, trzeba przyznać, że dyskryminacja chrześcijan w świecie stale narasta. Potwierdzają to zgodnie różne instytucje” – czytamy w tym raporcie.

Skoro organizacje niezwiązane z chrześcijaństwem dostrzegają wagę i skalę problemu, tym bardziej chrześcijanie powinni go dostrzec i co więcej – przejąć się nim. Apostoł Paweł zwraca nam uwagę na to, że „… bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich” (Efez. 6:12). I my dzisiaj jesteśmy zobowiązani by włączyć się do walki. Ta wojna jest duchowa ale jest skutki widać w świecie fizycznym. W wyniku tej walki prześladowania dotykają co najmniej 100.000.000 (sto milionów!) chrześcijan na świecie. Rocznie ginie 170.000 chrześcijan.

Musimy pamiętać, że potrzebny jest w tej walce każdego z nas. Wyposażeni jesteśmy w dwa wielkie oręża: post i modlitwę. Korzystajmy z nich. Zobaczymy wówczas owoce naszych modlitw, którymi będą otwarte bramy więzień, oraz silny i nieustraszony w obliczu prześladowań Kościół.
Możesz pomóc poprzez:

- modlitwę
- post
- zorganizowanie grupy modlitewnej w swojej społeczności
- informowanie innych o sytuacji prześladowanych chrześcijan
- wsparcie finansowe

Nie bądź obojętny na los Sióstr i Braci, którzy cierpią prześladowania.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej jak pomagać prześladowanemu Kościołowi Jezusa Chrystusa, wejdź na stronę www.opendoors.pl lub zamów bezpłatny „Magazyn”. Możesz też zaprosić do swojej społeczności jednego z pracowników organizacji, który opowie więcej o prześladowanych chrześcijanach w innych krajach.